jak żółw w przewróconym pancerzu cierpliwie znosząc śmiertelną niezgrabność
- to głupie tak nie móc przestać o tym myśleć - próbuję czytać:
"życie w Systemie jest, jak jazda po bezdrożach autokarem
kierowanym przez maniaka gnanego myślą o samobójstwie, choć właściwie,
facet jest sympatyczny - opowiada dowcipy przez głośniki"
skąd w mojej głowie usta pełne kurzu? obserwuję każde przymierzane słowo -
śmierć - mogłaby pojawić się w każdej chwili i mnie zaskoczyć; ponoć,
w chwili śmierci, staje przed oczami całe życie -
odurzający, odkurzony melodramat wielkich odruchów i małych draństw;
wracam do Pynchona : " Roger budzi się na moment, mruczy: "Kurwa, to obłęd"
i zapada z powrotem w sen" - sens śmiertelności?
poruszać się w jej objęciach, gdy wszystko wokół więdnie, paczy się, upada.
to głupie tak nie móc przestać o tym myśleć.
Dodane przez ryba_zakonnik
dnia 01.02.2008 14:06 ˇ
4 Komentarzy ·
694 Czytań ·
|