poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 22.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Wiersz - tytuł: jedenaście lat szeptanych zaklęć
... nigdy nie wiadomo czy blisko albo bliżej

można mówić o ciszy krojonej w kawałki
lub pokoju tajemnic wystarczy że wszystko
milknie i zamiera jak po przegranej wojnie

tak to wyglądało jakiś czas temu aż do
pierwszego otwarcia oczu

pamiętam też stany podniecenia raf koralowych
i wychylanie wysp

takie tam czułe drganie powiek między piersiami
czy też obrazy antylop żywcem wyjęte z przebytego
klimakterium jeszcze te cienkie łodygi ziół
po których da się stąpać niczym

wróble

obdarte ze skrzydeł
Dodane przez ozon dnia 20.01.2008 14:23 ˇ 25 Komentarzy · 1342 Czytań · Drukuj
Komentarze
konto usunięte 10 dnia 20.01.2008 18:17
No normalna grafomania , z wykopem i przytupem. Jak można wymyślić tekst , który będzie udawał wiersz? Nie mam pojęcia , ale jak widać można. Ciekawe !
Tradycyjnie , to norma poetyki ozonowej nic nie trzyma się kupy. Jakieś strzepy poklejone niedbale i już. Autor dba o zakończenie , musi być "mocne", cokolwiek to znaczy.
Nie mam pojęcia o czym autor mówi, nie wiem skąd te dziwaczne , wysilone , pretensjonalne obrazy.
Na złoty laur , stosownej rubryki zasługuje wiekopomna fraza:
" obrazy antylop żywcem wyjęte z przebytego klimakterium".
Prawdę mówiąc , gdy czytałem cytowaną frazę , zacząłem się martwić ... Jest czym.
Tekst sprawia wrażenie , jakby jego autor nie znał znaczenia użytych do zapisu słów.
PS
Muszę zajrzeć na Parnas, chociaż nie wierzę , że tam takich rzeczy uczą.
No straszna , straszna grafomania, wręcz patologiczna.
ozon dnia 20.01.2008 18:21
hahaha! chyba cię lima polubiłem.
konto usunięte 10 dnia 20.01.2008 18:25
Za trafną diagnozę? Czy za coś innego ? W bezinteresowność na tym świecie nie liczę.
henpust dnia 20.01.2008 19:34
Zaczynam dopiero tekst "oswajać". Ozon był dla mnie od dawna zagadką. Nie chciałbym z winy mego "niedoczytania" spisać go na lekturowe straty. Nawet to klimakterium jest niejasne. Niekoniecznie musi się wiązać z kobietą. Klimaks to także osiągnięcie szczytu, możliwości ekologicznej. Zatem wyciągając z niego antylopy ratuje sie je przed zagładą. Może nagrodą za to jest "czułe drganie powiek między piersiami". Bo kobiety, hm, one wrażliwe są. Ale co ja tam mogę wiedzieć o kobietach. Pozdrawiam. Henryk
ozon dnia 20.01.2008 19:49
i wszystko Henpust jasne... wystarczy ruszyć głową. Dziękuję i pozdrawiam.
Fenrir dnia 20.01.2008 19:58
Wiersz, bardzo "naładowany", świetnie płynie i zaskakująco
"wali po oczach". Ja bardzo lubię tak się w Twoich tekstach
"podtapiać" , nurkować i łapać oddech, szczęśliwa, że się jednak nie utopiłam...)))
Pozdrawiam.
el-rosa dnia 20.01.2008 20:20
Zatrzymał, do przemyśleń i interpretacji:)Pozdrawiam
Henryk Owsianko dnia 20.01.2008 23:12
Wena, to nie wysiłek aż do sinej twarzy,
ani mina biedaka, w chwili zatwardzenia,
a jednak i poecie może się przydarzyć,
kiedy nagle już nie ma nic do powiedzenia.
ozon dnia 21.01.2008 08:33
no, niedobry Heniek, bardzo niedobry...
nieza dnia 21.01.2008 10:54
NIE podoba się tym razem JEDYNIE "stąpanie niczym
wróble
obdarte ze skrzydeł" - panie ozon. jak na faceta śmieszne to i tyle.
Rafał B dnia 21.01.2008 16:52
Mieszane uczucia. Z jednej strony zbyt hermetyczne, nie ma się o co zaczepić, ale z drugiej niektóre z tych obrazków są naprawdę ładne.

A to:
pamiętam też stany podniecenia raf koralowych
i wychylanie wysp

bym wyrzucił, bo, proszę mi wybaczyć, ale 'stany podniecenia raf koralowych' są zbytnio groteskowe, jak dla mnie. Niezbyt jasne jest dla mnie wychylanie wysp. Nieporozumieniem jest dla mnie również:
obrazy antylop żywcem wyjęte z przebytego klimakterium

Tej frazy po prostu nie rozumiem. Jest ona również zbyt groteskowa.

Pozdrawiam
ozon dnia 21.01.2008 18:09
no, nie jestem skory do wyjaśnień... ale ze względu na termin medyczny to ulegam. zastrzegam, że to jedno z możliwości bo o jednym już wspomniał henpust... jedną z cech klimakterium jest uderzenie fal gorąca do głowy. stąd metaforyczne antylopy, które siłą rzeczy kojarzą się z afryką. sądzę, że o klimacie czarnego lądu nie ma się, co rozwodzić. co do raf koralowych... tworzą ją mszywioły, mięczaki, otwornice, a także glony, czyli organizmy żywe. to prawda mało mi wiadomo o życiu seksualnym tych organizmów jak i również co do ich możliwości emocjonalnych, ale metaforycznie nie można ich wykluczyć :) Pozdrawiam i dziękuję.
sara55 dnia 21.01.2008 23:50
Panie Ozon przyznam ze czytając pana wiersz miałam mętlik w głowie .
niby czułe drganie powiek między piersiami a tu nagle wróble obdarte ze skrzydeł. No ale można i tak porównać. Pozdrawiam Sara
Merlyn dnia 22.01.2008 16:26
Boże,widzisz i nie grzmisz...
ozon dnia 22.01.2008 17:40
boga nie ma... przynajmniej mnie o tym niewiadomo.
rena dnia 23.01.2008 06:12
bez skrzydeł - tak widzę ostatni.
całość...obrazowo i dobrze. się czyta...nie czepia:)

pozdrówki
Henryk Owsianko dnia 24.01.2008 18:26
ozon, nie wiem, co jest "lepsze", wiersz, czy twoje wyjaśnienia.
Dla lepszego zobrazowania powinieneś jeszcze wprowadzić "farelkę", ona też ma klimakterium, ponieważ co chwila uderza z niej ciepło :)
życzę sukcesów
ozon dnia 24.01.2008 18:31
oj! Heniek ty to... taki niespełniony jesteś. fareklka też dobra tylko te antylopy nie za bardzo wchodziły.
Hiram dnia 25.01.2008 14:57
Bóg Panie Ozon nie potrzebuje Pana świadomości do swojego niepodważalnego istnienia, Pan odwrotnie. No , a wiersz hmmm...dziwnie mi to napisać ale jest ok.
rozpustnica dnia 25.01.2008 20:18
Zatrzymałam się na dłuższą chwilę.
konto usunięte 7 dnia 26.01.2008 08:09
kiedyś napisałam w swoim wierszu "i tajka tu cisza, że nożem kroić"...cieszę się, że i tutaj ją znajduję :D
nie podoba mi się, kiedy Autor interpretuje swoje teksty
a co będzie z nimi w księgarni?! :P
pozdrawiam serdecznie
ozon dnia 26.01.2008 12:00
nie, no ja przepraszam... gdzie ja tu interpretuję. jedynie wyłuszczam terminy medyczne :)
nie jestem Tobą dnia 26.01.2008 22:07
szkoda, że nie ma wiersza, za niedługo PP pokryje śmietnisko tekstów niespełnionych grafomanów, szkoda
ElminCrudo dnia 27.01.2008 13:23
Witaj -:)
No mija już jakiś czas od pierwszego wiersza jaki przeczytałam autorstwa Waszej Dotlenionej Mości -:) Uczysz ostrożności wobec słowa, bo ono u Ciebie zadziorne jest, ostre, a niekiedy szarpie i kaleczy, masz upodobanie do tworzenia obrazów z tych słów najbliższych, tych co to niby pod ręką, tuż obok i ma do nich dostęp każdy. Jednak zbyt pochopne, narzujące się nieomal, skojarzenia mogą w przypadku Twojego poezjowania poprowadzić na manowce odczytu - słowem, nie warto Twoich wersów czytać szybko, tym bardziej, że tu i tam dajesz coś z pozłoty np.: drganie , powieki, podniecenie, piersi - to takie Twoje typowe pułapki, eh Ty, jak wieczny myśliwy -:)

"jedenaście lat szeptanych zaklęć" - każdego roku jedno? czy wszystkie naraz jak wierszyk i powtarzane do "aż wryją się w pamięć"?*)
A gdyby tak pokusić się i nałożyć przynajmniej dwie wersje odczytu?
Założyć, że ten wiersz można odczytać w całości jako ogromną metaforę.
Założyć, że autorowi chodzi o rzecz niebywałą, o dwa "filmy" wyświetlone na jednym ekranie, w tym samym czasie.
Powiedzmy, że coś takiego właśnie zrobiłam.
========================================================
Film numer I.
Jedenaści lat to długi okres czasu, dostatecznie długi, aby przemyśleć, aby zastanowić się, aby pamiętać. Na tyle długi, że udaje się rozumieć niby najprostszą z prawd, jednak odsuwaną, jakby nigdy, przenigdy nie dotyczyła nas osobiście. A ona dotyczy, i
... nigdy nie wiadomo czy blisko albo bliżej
- bo tak naprawdę nie wie się, kiedy przyjdzie radość, śmiech, miłość; nie przeczuwa nadejścia smutku, łez, żalu, śmierci. Z reguły nie myślimy o tym, że to wszystko, co dotyczy życia i w dobrym, i w złym - dotyczy nas w każdym momencie.Dlaczego?- dlatego, że odsuwamy tę wiedzę.Potem jesteśmy zaskoczeni zalegniem tak gęstej ciszy. Wydaje się nam, że zawsze będzie rozbrzmiewać śmiech, tupot nóg, bieganina, przerzucanie się naprędce zdaniami, będzie wybrzmiewać muzyka i dochodzić naszych uszu śpiew. Ale nie zawsze, i dlatego
"można mówić o ciszy krojonej w kawałki
lub pokoju tajemnic".
Mógłbyś napisać o komnacie tajemnic - i zrobiłoby się tak bardzo tajemniczo, jak nie z tej rzeczywistości . Nie piszesz tak, bo chcesz być w tej rzeczywistości, z tej ziemi. Dlatego pokój. Jaki pokój? pokój tajemnic.Tajemnice przywodzą mi na myśl: sekrety, niewiadome, enigmę, i modlitwę też [ w jakiś tam sposób jakbym wracała do jedenastu lat zaklęć- w jakiś tam sposób w tym pierwszym filmie zaczyna odgrywać tutaj swoją rolę znowu modlitwa, np. tajemnica bolesna...] ale nie tylko, bo w tekście pojawia się i pokój-i wojna- więc jest tutaj pole do różnych skojarzeń -
"wystarczy że wszystko
milknie i zamiera jak po przegranej wojnie"

Opisujesz coś co dotyczy sporego odcinka czasu, bo:
"tak to wyglądało jakiś czas temu aż do
pierwszego otwarcia oczu

pamiętam też stany podniecenia raf koralowych
i wychylanie wysp"
Podniecenie raf kolarowych w tej projekcji odbieram jak wzburzenie, poruszenie czegoś, czego jest dużo. Rafa stanowi mur, przeszkodę w zniszczeniu, w degradacji. Rafę tworzy masa małych organizmów, a w zasadzie ich wapienne szkielety i na tych szkieletach pojawijące się natępne pokolenia malutkich "twórców naturalnej zapory" dla niszczycielskiej działalności napływających fal. Gdyby tych organizmów nie było - fale dokonałyby swego- rozniosłyby jakąś wyspę,wdarły się na ląd, poszarpały brzegi panowały bez przeszkód. Nie mogą, bo masa drobiazgu - masa organizmów, które pojedynczo dla fal nie znaczą nic, ale jako niezliczona liczba ukwiałów, nie dające się policzyć kolarowce, polipy, gąbki... - stanowią po obumarciu, siłę pokonującą napierające fale. Jeśli to rozważanie przenieść na ludzi ...
Pozostajesz jakiś czas w tych morskich odniesieniach - wychylanie wysp. Wychylić się, pokazać, odsłonić - w tym miejscu może oznaczać tyle samo co wyrwać się, nie pozostać w ukryciu.
"takie tam czułe drganie powiek między piersiami
czy też obrazy antylop żywcem wyjęte z przebytego
klimakterium jeszcze te cienkie łodygi ziół
po których da się stąpać niczym

wróble

obdarte ze skrzydeł"
Ozon nie powiem Ci jak dochodzę- ale dochodzę sobie w tym ujęciu tematu do "pożaru". Dokładnie do wspomnienia wybuchu pożaru.Te piersi są dla mnie męską klatą, na której ktoś wspiera głowę.
"takie tam draganie powiek...." - no masz ci los-:) "takie tam" ...kokietujesz tu czytelnika, czy "niemęsko brzmiące" wyznanie, więc poprzedzasz je "takie tam"?
W tych obrazach piersi są wyspą, oparciem, stałym lądem. A kilmakterium opisem katastrofy. W popłochu ucieka wszystko co żyje, dlatego biegnący, umykający to "stado antylop". Niektóre pewnie giną, płoną, a te którym udaje się ujść ulegają poparzeniu i wyglądają jak "żywcem wyjęte" z ognia.
Iść po cienkich - słabych - łodygach ziół. Zioło jako lek. Jeśli lek- to on może być też środkiem nasennym, uspokającym, czymś co pozwala czasem zsanąć. Nie przyjdą, nie przylecą jak na skrzydłach dobre sny, bo te "zioła" są obdarte z mocy dania ukojenia, są jak wróble pozbawione skrzydeł. Można po ich zażyciu być, iść dzień po dniu do przodu. Zapomnieć i żyć jak "sprzed" chyba się nie uda. Czy po jedenastu latach szeptanych zaklęć zasypia się ot tak, jak gdyby nigdy nic?
==========
Film numer II.
Jedenaście lat szeptanych zaklęć. Wyznania i marzenia, zwierzenia i zapewnienia, słowo po słowie budowane "razem". Jak mur domu, w którym miał zamieszkać spokój, bezpieczeństwo, i miały rozgościć się te dobre, najlepsze z możliwych uczucia, i przyszłość, ta nasza. To miał być jasny dom, z dużymi oknami, z kominkiem, z kuchnią na wspólne posiłki, wypełniony gwarem, długimi rozmowami, szeptem. Milczeniem tylko tylko ile nad nim mogło unosić się zrozumienie w spojrzeniu. Zostały mury. Chyba mają jeszcze okna, i kominek. Nie wiem, nie zaglądam. Z kuchni wyniosłem stół. W barze jest tak samo dobrze.
Nie zostałaś, więc nie masz pojęcia jak jest dziwnie. Bo jest dziwnie, gdy dom niby stoi, niby ktoś się po nim snuje... Wtedy myślę, że
"... nigdy nie wiadomo czy blisko albo bliżej"
Bo naprawdę trudno wymierzyć odległość jaka jest do drugiego człowieka.Gdy znika z pola widzenia
"można mówić o ciszy krojonej w kawałki
lub pokoju tajemnic".
Gdy błąkam się z kąta w kąt jest masa czasu, aby ją dotknąć, aby ona doktykała, dawała się paskudnie odczuć. Jest masa dni na rozwikłanie tajemnicy pokoju, który ni to rozejmem , ni zawieszeniem można nazywać.
"wystarczy że wszystko
milknie i zamiera jak po przegranej wojnie"
I sama od siebie przychodzi myśl, że taka wojna nie ma zwycięzców, są tylko pokonani.
Jeszcze raz, kolejny i następny robię marsz po pokojach, jadę wzrokiem po ścianach, na których nic poza emulsją się nie odmaluje, w siebie - maniacko, przez chęć zrozumienia, aż po ponowne zaplątanie. Takie przecieranie oczu, w których tkwi piasek. A jedyne co mogę powiedzieć, to i tak niewiele, to i tak tylko tyle, że
"tak to wyglądało jakiś czas temu aż do
pierwszego otwarcia oczu"
Nie ma sposobu na poukładanie pamięci, nie można jej posegregować na tylko złe lub tylko dobre pamiętanie. Dlatego
"pamiętam też stany podniecenia raf koralowych
i wychylanie wysp".
Wtedy jest najbardziej do dupy. Znowu jest
"takie tam czułe drganie powiek między piersiami
czy też obrazy antylop żywcem wyjęte z przebytego
klimakterium"
gdy umieliśmy, gdy chcieliśmy zmieścić siebie w szept, w dotyk zacierający granice końca i początku na brzegach ciała i w głębi siebie. To wszystko czego już nie będzie.Więc powinnaś się domyślać, powinnaś jednak wiedzieć, tak samo jak ja poczuć, zanim się w nas utrwali ten nieludzko kulturalny, ludzki model układania sobie pokojowych stosunków. Kiedy są, kiedy muszą być między nami
"___________jeszcze te cienkie łodygi ziół
po których da się stąpać niczym

wróble

obdarte ze skrzydeł".
Może kiedyś ni z gruszki, ni z piertruszki opowiem ci o tym "wróblu" popieprzającym z buta do rybnego po karpie, a może nigdy, i jak zawsze klepnę w słuchawkę:
- Jak się miewasz? To świetnie. Zrobiła licencję?! Brawo! Moja krew. Jasne, że mam opłatki, całe dwie paczki... i choinkę....już ubrana, zielona....taki tam zwykły świerk....Odbiorę was z dworca. Tak, naprawdę się cieszę.
========================================================
W wierszach, które popełniasz nie da się pominąć takich "dwoistości" w odbiorze - są tak napisane, że każde czytanie może przynieść jakieś nowe odczyty, wszystko może być prawdą, i wcale nią być nie musi, bo można przyłożyć do słów bardzo różne emocje, bardzo różnie chcieć spojrzeć. Dla pewnej grupy czytelników będzie to magnes, dla innej odwrotnie - a dla mnie? jak widzisz nadal uczę się czytać-:)W zasadzie to już wszystko Ozonie. Pozdrawiam, serdecznie -:)

PS
wybacz ewentualne literówki-eh, zdarzają mi się niestety :(
Rafał B dnia 27.01.2008 23:05
Rozumiem doskonale wyjaśnienia, jednak nie przekonują mnie one do celowości wymienionych przeze mnie fraz.
pozdrawiam
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 43
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71826900 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005