bez sumień hyc banda już lezie bez izbę
zaś mi się mizia
kłaniając do pasa gdy sięgam kulasa
za kota kasa!
złodzieje pilnują uśmiechu na twarzy
gdy mija łowów
poklepią po plecach podadzą mi rękę
podam im i ja
złodzieje gdy trzeba udają że splotu
wydarzeń żeń-szeń
przypadkiem zakręcił się w ludzkiej postaci
kija się kija
nie boją kajają swe klunkry krętactwa
ci kici kaci
bez sumień uczuleń unieśli gdzieś hen w cień
mą kotkę i drwią
i ze mnie i z myszy co w bunkrze matactwa
harcują pardon
nie powiedzą
Dodane przez w łodzi mierz
dnia 20.01.2008 09:35 ˇ
8 Komentarzy ·
869 Czytań ·
|