Życie nie kończy się na gadaniu,
więc morda w kubeł? To jak język zagubionych,
plakat na którym wyciągasz ręce. I tylko lód, śnieg
w całym powiecie. W tobie odbija się świat, a ty
odbijasz się w nim. Czkawką? Nie czekaj tak spokojnie
dziewczynko, chodź, chodź, można się bawić
w podchody, dotykanie.
Albo inaczej, wiedz, że nie musisz już płakać.
Ziemie obiecane, ziemie odzyskane? Znaleźć kobiety,
które wypełnią im czas, ściany i portfele. W końcu
zabliźnią się przęsła, zamienisz mnie w amarant,
biel, jakbym od zawsze stał na straconej pozycji?
I zanim wrócę na dobre, napiszą zupełnie inne religie,
nowe ewangelie.
Dodane przez metys
dnia 17.01.2008 16:08 ˇ
5 Komentarzy ·
1264 Czytań ·
|