Ci co sonety piszą, a jest ich niewielu,
Bo słowo się opiera, kryguje i wzbrania,
By się w rymy ubrawszy wdzięczyć do czytania,
Gdy się już zdecydują śmiało prą do celu
Żeby nikt nie powiedział żem przed piórem stchórzył
I, że mnie do trzynastu liczenie przerasta,
Wziąłem i napisałem i koniec i basta,
A jak już napisałem to nie będę burzył
Lecz teraz się dopiero zaczynają schody,
Jak kolejność spamiętać by się nie pogubić,
Już początku żałuję bo koniec niepewny,
Z nie lada przeciwnikiem stanąłem w zawody,
Gdy mu się przyjrzeć, jednak można go polubić,
Jest nawet sympatyczny i lekki i zwiewny.
Dodane przez leszek kulig
dnia 10.01.2008 19:30 ˇ
7 Komentarzy ·
956 Czytań ·
|