zróbmy film o indianach
do których przychodzi william blake
jesteś w domu, tak jestem za chwilę przyjdę
wkładam spodnie jezu jak się cieszę
robi się ciepło
dzwonek
żeby ci to podać
(nawiasem nieźle) kopie częściej
od ściany odpada tynk dosłowności. cisza
napiszmy w ten sposób:
ze słów które pachną piżmo wanilia kokos
bohater seriali kryminalnych i jego ofiara
kadilakiem przez noc jak w piosence
kierownicę ściska oczy
przez dym rzeczywistość niejasna
zatrzymują się motel
pech chciał że straszy
odbiornik na kanale dziwne lustro twarze
pustynny wąż i znachor latające ręce
z kałużą krwi
nad ranem puenta którą rozumie pan reżyser
spogląda w drogę i zmienia się o wiatr
na strzępy
Dodane przez playing_angel
dnia 29.12.2007 11:42 ˇ
3 Komentarzy ·
673 Czytań ·
|