Z cyklu: Zaklinanie snów
.
* * *
W świetle lamp kontury snu ciemnieją.
Koszmar unosi nasze ciała i oddala,
Potęgując niepewnością każdy wers.
Czy odważę się wejść do aorty wiersza?
Noc zimna i wilgotna, otulam twe ramiona,
A ty uśmiechasz się jakbyś żuła słodkie jagody.
Białe liście nocy spadają na twe oczy. Proszę,
Żeby szmer zdroju płynął pod twymi powiekami.
Świt pnie się nad dachami po zorzy nieba.
Piękno przyciąga piękno jak żywioł śmierć.
Kiedy wciąga się po rampie łodzie na brzeg,
Obudzone jaskółki ulatują bezpowrotnie.
Dodane przez Lesław
dnia 11.12.2007 22:24 ˇ
14 Komentarzy ·
1094 Czytań ·
|