wziąć psa.najlepiej stanu wolnego.
bezdomnego i bezimiennego
(ostatecznie może wabić się Natividad).
koniecznie bez cieczki (świadkowie zbędni).
takiego któremu nikt nie daje łapy
(mógłby powołać się na układy).
którego nikt nie kocha stale bądż przelotnie.
nieco przegłodzonego (łatwiejszy w obróbce).
przywiązać liną do ściany atelier
(jeśli będzie stawiał się i szczekał
należy go trochę poddusić)
i już tylko czekać na oszałamiający efekt
( w przypadku prostacko wrażliwych
najlepiej w odległości większej od zasięgu
bezsilnego skomlenia).
na wystawę genialnego projektu przybędą tłumy.
będzie wielu ludzi i żadnego człowieka.
żadnego dobrego łotra
by zaprotestować.
nikt nawet przed zamordowanym psem nie zechce
wyjść na Forresta Gumpa.
w dodatku z pustym
pudełkiem czekoladek.
Dodane przez Weronika
dnia 30.11.2007 19:44 ˇ
9 Komentarzy ·
1125 Czytań ·
|