nie wiedząc już za co się złapać
wypłakuję
resztki wodoodpornego tuszu
wiatr próbuje wywiać myśli z głowy -
skrupulatnie skrywam je
pod moherową czapką
w konsternacji kontestacji
konserwacji (konwersacji?)
próbuję sama
(uwięziona pomiędzy jedną
a drugą ślicznie sześcienną
kostką polbruku)
wydrapać resztki Ciebie
spod paznokci
wyrzucić te wszystkie
słodko-pierdzące puste "kocham"
w błoto
siebie mała nie o-szukaaasz!
(chodnik idealnie czysty
pachnie nowością)
wtulasz się we mnie
swoim cudownie szorstkim
super trendi dżezi dwudniowym zarostem
Twoja dłoń w specjalnie wyżłobionym
na nią miejscu
fenyloetyloamina
nie oddam Cię już nigdy ?
Dodane przez magdalena_b
dnia 25.11.2007 18:45 ˇ
6 Komentarzy ·
681 Czytań ·
|