Aniele! Pójdę za Tobą
Matkę i ojca zostawię
I brata z którym się bawię
Nic a nic nie wezmę z sobą (...)
Zostawię nawet sukienkę
I tak w koszulce, jak stoję
Mój srebrny podam Ci rękę
I pójdziem sobie we dwoje...
Teofil Lenartowicz
zanurzony w scenerii wędrówki
wykadrowanej za mocnym dotykiem ojca
i oczyma matki które pieszczą szkło
błądzi po wiejskich drogach przyglądając się
rżyskom maczającym palce w oddechu nieba
miedzom uśpionym w szpalerach opłotków
i łanom zbóż zwieńczonym spokojem lasu.
marzy by być pastuszkiem Malczewskiego
choć boi się gęsi.
momentami wmawia sobie
że czuje zapach wzorzystych szat
tuli się w barokowe skrzydła.
ściskając w kieszeni obrazek św. Barbary
co dzień na nowo kopie swój kamień
prosząc o białą szatę.
14/15.06.2007
Dodane przez sowa
dnia 21.11.2007 13:06 ˇ
5 Komentarzy ·
888 Czytań ·
|