z wysokości kosmicznego horyzontu
zapatrzony w kruchość małość swoją
błysk oczu twoich spotkałem
i zabrakło mi ponadczasowego wątku
zielone słupy niebieskiej materii
czarne białe pola szachownic splątane
i oczy twoje
jak było na początku tak jest teraz
Panie
choć wiem że to tylko słowa i
inne tam moce niż boże
dwie studnie źrenic zielonych
ciągle mi stoją na drodze
jeśli nie znam początku i końca
a ten dzisiejszy ład mi się plącze
to oczy twoje bezdomne
najważniejsze
i ich blasków koncert
Dodane przez tomgas
dnia 13.11.2007 16:25 ˇ
3 Komentarzy ·
965 Czytań ·
|