Szara płyta marmuru strzegomskiego
czasy pożyczek, chwilówek pamięta,
bo z czego zapłacić,
gdy szkoła, rytmika i czesne za studia,
gdy ciągłe procenty, rachunki i czynsze
i karta w stołówce za dwieście dwa złote,
abonamentów na koncert nie liczę -
płaciła je babcia po trzecim, już z renty.
Więc teraz stoimy przed płytą
wciśniętą wśród innych nagrobków,
pod krzywym cypysem wygiętym
jak gdyby paragraf
na wietrze historii
zdmuchnięty.
Płomień złocisty do łona przytula
niechciane z ochronki, na zimnie,
w litości ostatniej,
bo przecież tak trzeba,
bo jakże inaczej
i zagrzać nie może
i widząc bezsilność
w pamięci odszuka
modlitwy błaganie o...
już nie wiem...
o co to było?
o wieczne odpoczywanie?
Dodane przez wanda mirska
dnia 03.11.2007 16:21 ˇ
3 Komentarzy ·
1058 Czytań ·
|