Miłości nie po drodze z rozsądkiem
Jak burzy do spokoju daleko
Jedyna pewność, to pewność zwątpień
I tęsknota, co wraca jak echo
Miłość oddala myśli o śmierci
Mami, że sama jest nieśmiertelna
Przykrywa śmiechem chwile gdy cierpi
I trwa - cierpliwie, do końca wierna
Miłość przywdziewa kolory różne
Tak w zależności gdzie się wydarzy
Jesiennych liści - w miłości późnej
A latem w Ustce - piasku na plaży
Miłość - Pasożyt dręczący głowę
Ślepe oczy szeroko otwarte
Równia pochyła, nadziei powiew
Życie na siłę, niewiele warte
Miłość nie jest dla głupich kobiet
Te niech się cieszą byle sexem
Czymś zrozumiałym i krowie w rowie
Prostszym, niż szept ukryty w wietrze
A tak naprawdę - miłości nie ma
To organiczna zupa biomasy
Kilka iskier i zwykła alchemia
Boskie żarty nim oddasz się w jasyr
To taka sztuczka by się rozmnożyć
Kilku nowych spłodzić niewolników
By łatwiej, pod batem się ukorzyć
Zazębić w system ludzkich trybików.
Dodane przez Stretch
dnia 26.04.2025 07:43 ˇ
1 Komentarzy ·
41 Czytań ·
|