Bałagan na biurku - bałagan w głowie.
Równie proste wnioski tłumaczą połowę
rzeczywistości, która jest mniej złożona niż
się wydaje takim jak ja. A teraz wyobraźcie sobie
zamarznięty wodospad Niagara. Po nim powoli
pełzną lodowe węże. Stop! nie ma takiego
gatunku. Lodowe węże istnieją tylko
w moim / waszym umyśle.
I tutaj właściwie wszystko zaczyna się i kończy.
Produkcja iluzji w korze czołowej. Są bardzo
sprytne i potrafią wmówić nam swoją niezbędność.
Czym byśmy byli bez nich? Maszynami zamkniętymi
w tu i teraz, a nie żywymi płomieniami
zdobiącymi ogniste wrota.
Kiedyś ktoś wypatroszy te złudzenia,
nadając im nieoczekiwany sens. Wtedy okaże się,
że każda stracona okazja czemuś służyła.
Bardzo chciałbym dożyć tej chwili. Niestety,
by to się stało muszę umrzeć. Co może wkrótce
nastąpi. W oczekiwaniu na to przecieram
ze zdumienia oczy, czuję wibrującą w żyłach
krew i mnóstwo innych kalekich emocji.
Życie i śmierć w różnych odcieniach szarości,
to takie przygnębiające. Ze szczelin między wersami
sypią się same banały.
Dodane przez Roman Rzucidło
dnia 31.03.2025 11:31 ˇ
6 Komentarzy ·
310 Czytań ·
|