| 
 Dudni, dudni głos ze studni 
Łapie, łapie krew co kapie 
Syczy, syczy wąż na smyczy 
Jątrzy, jątrzy jadem sączy 
Wojny, wojny da rząd hojny  
Wszystko gra i koliduje 
Jeden na drugiego szczuje  
Jest poprawnie, zgodnie z planem 
We łbach wszystko popaprane 
By nie brakło wszem zapału  
W mózgi wtłoczą więcej kału  
Trzeba pomóc bandom upa 
Chętnie zmienię syna w trupa  
Szarobury kij na szury 
Niech no się wychyli który 
Jadą, jadą inżyniery  
Jeden, drugi, trzy i cztery 
Do zgwałcenia oddam córki  
Potem będzie tylko z górki 
Będzie mało, dam i wnuczki 
Oni lubią młode suczki  
Ciemno, miło jak w okopie  
I najdroższy prąd w Europie 
Tu się zgina dziób pingwina 
Polska to czy Ukraina? 
Jak to miło, przy niedzieli 
Wspomóc groszem sieć burdeli  
Żółte chusty, nagie biusty  
Złotousty mędrzec pusty 
Jest do pary i niebieski 
Zamiast dzieci w wózkach pieski 
Pełnoprawny wspólnik jawny 
Jestem głupi, będę sławny 
Wyuczony ksiądz z ambony  
Spieszy się do swojej żony 
W dobrym tonie - umrzeć nagle  
Trzepię kasę, zwijam żagle 
Znów zarazę daj nam Boże  
Krowy doić czas w oborze 
Bydło chore, będzie chorsze 
Czas wymienić stare Porsche 
Jeden na stu bije w trwogę 
Jak ten pies unoszę nogę 
Zanim jeszcze drzwiami trzasnę 
Zdechnę na życzenie własne. 
 
Dodane przez  Stretch
dnia 25.03.2025 11:08 ˇ
1 Komentarzy ·
302 Czytań ·
  
 
 |