Gdzieś przepadł księżyc- srebrna modlitwa:
Niedokończonych snów wierna przystań.
Może skusiły go obce światy,
A tu tak ciemno w mroku kosmatym.
Zniknął bez wieści i zapowiedzi
Z workiem na plecach błyszczącej miedzi.
Nocne widziadła niewiele wiedzą.
Widziały tylko, że chodził miedzą.
Może w pułapkę z nici pajęczyn
Wpadł i się mota, aż zbladł nieszczęśnik.
A on trafiony strzałą Amora
Bańkę mydlaną kocha od wczoraj.
Krągłej błyskotce, barwnej panience
Rosę zanosi, by wziąć na ręce.
Dodane przez ela_zwolinska
dnia 10.03.2025 19:32 ˇ
0 Komentarzy ·
11 Czytań ·
|