Księżyc w pełni rzuca światło na wrzosowiska.
A ty kobieto, leżysz tam umazana krwią niewinnych.
Sztylet w piersi jeszcze świeży, niczym mleko w lodówce. Ciepłe usta powoli sinieją, a twarz traci blask. Pustka w oczach szpeci twe piękno. Biała suknia nasiąka czerwienią twego wnętrza.
Wyzionęłaś ducha na tej o to polanie,
nie prosząc o zrozumienie zadałaś cios ucieczki z tego świata. Przesiąknięta metafizycznym pierwiastkiem odeszłaś, by móc wznieść skrzydła o ton wyżej. Tylko czy on istnieje?
Dodane przez kajalek
dnia 20.10.2007 14:30 ˇ
8 Komentarzy ·
715 Czytań ·
|