rezydenci ekskluzywnych noclegowni
w lepszych dzielnicach
postrzegali go jako ekscentrycznego mesjasza.
(bo nie brata który pokutował za czyjeś)
niektórzy jojczyli kiedy podawał późne wieczerze.
józek pachnący siódemką mówił że wino
pochodziło z taniego dyskontu.
kiedy już podchmielili
w głowach huczało od pikantnych szczególików
żurnala z gołymi dupami.
(zakasał rękawy by obmyć im nogi)
czynność zdejmowania armaniaków sprawiała ból
woda w miednicy siniaczyła palce.
coś na otarcia średnio koiło szczypanie.
dla ochłody weszli
do ogrójca zdobionego ledową iluminacją
drzemka na łonie natury regenerowała nadwątlenie.
(jeżeli chcesz zabierz ode mnie ten kielich)
z odwróconym wzrokiem wracali
na centralny plac. tu szołmanił topowy fleszowiec
nawijka o niedookreślonym miłosierdziu brała za pysk.
Dodane przez RokGemino
dnia 15.01.2024 20:20 ˇ
3 Komentarzy ·
382 Czytań ·
|