narastający hałas
ogłuszający szum wodospadów
i rozszerzone oczy
wyskakuję że snu na brzeg
cichej jawy
albo
wyludnione miasto bieg przez skwery
po omacku nie za czymś bardziej
do kogoś kogo nie ma
i ta nieustępliwa świadomość
- nie będzie
okno innego świata
gdzie jestem zanurzony we śnie
gdzie budząc się licząc godziny
czy rozmawiając ze zmarłymi
lub z tymi których spotkam jutro
za tydzień za rok - tam jestem
czy tu
zaczytany w imionach
zaplątany w słowach
jak mogę być tak podwójny
w realności idąc za plecami sobowtóra
a przecież wiem - kiedy złapię jego rękę
kiedy zwróci ku mnie swą lustrzaną twarz
pozostanę jeden i po jednej stronie
w zimnej jawie kosmosu
lub w śnie co dojrzewa jak zgubione jabłko
Dodane przez jaceksojan
dnia 30.10.2023 16:20 ˇ
3 Komentarzy ·
204 Czytań ·
|