|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Preludium e-moll |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 16.07.2023 10:24
Chopin także wychodził na czarno-białych schodkach na szczyt, gdzie niewielu dotarło. Ciekawy pomysł na opisanie muzyki, co.jest rzeczą bardzo.trudną. Bardzo dobry wiersz. |
dnia 16.07.2023 11:47
wiosna pełna kwiecia - panna Kocia - to mnie zatrzymało. Ciekawe to wieloznaczne schodzenie, jednak Chopin zasłużył na więcej poezji. Pozdrawiam. |
dnia 16.07.2023 12:41
wokół błądziły strzępy niepokoju - nawet to sobie wyobrażam. Takie małe i poszarpane (bo strzępy), niezorientowane w przestrzeni (bo błądziły), o nerwowych ruchach (bo niepokój takie posiada). Hmmm...
Niestety, najdziwniejsze, że nie wiadomo gdzie te strzępy niepokoju były.
Bo bohater wiersza schodził po schodach "nie wiadomo skąd".
Myślę, że jest pomysł. Możliwe, że ten wiersz to próba zapisania słowami melodii. Jednak są zgrzyty. "Błądzące strzępy niepokoju" to raczej jeden z nich. |
dnia 16.07.2023 14:00
jaceksojan
Jak ładnie Pan to ujął "także wchodził na czarno-białych schodkach na szczyt". Spróbowałem napisać ekfrazę muzyczną, wyszło co wyszło.
Bardzo Dziękuję.
silva
Preludia to krótkie formy muzyczne, to preludium- zależy od wykonawcy- trwa zaledwie ca 1minuta 50 sekund.
Więc jakże wiersz może być dłuższy :) Chopin nie byłby zadowolony.
Bardzo Dziękuję.
małgorzata sochoń
Takie rozbieranie wiersza na czynniki pierwsze wg mnie nie ma absolutnie sensu.
Pisze Pani "schodził po schodach nie wiadomo skąd". Nie wiem czy usatysfakcjonowałby Panią wtręt, że schodził ze strychu do piwnicy...
Słuchając dźwięków tego preludium, wyobrażałem sobie kogoś schodzącego po schodach, podkreślam schodzącego, bowiem utwór ma opadającą linię melodyczną, gdzieś pośrodku linia opadająca zostaje przerwana ( w moim wierszu podest i sięgnięcie po chusteczkę) i dalej znów opada. To jest moje widzenie "akcji" tego preludium w realu.
Bardzo Dziękuję
i Wszystkich Państwa pozdrawiam.
https://www.youtube.com/watch?v=l1OWaAJdNt0&t=2s |
dnia 16.07.2023 14:43
Odnośnie do frazy "nie wiadomo skąd" - znalazłam ją po prostu w wierszu:
w pochmurny dzień
schodził
po biało-czarnych schodkach
bardzo zmęczony
nie wiadomo skąd
"Nie wiadomo skąd" można odnieść i do kolejnego wersu, i do poprzedniego. Tak to jest, gdy nie ma w tekście interpunkcji.
Niedookreślona jest też sytuacja z chusteczką:
"chusteczka (...) wypadła tuż - nieco wyżej".
Skąd wypadła? Nie wiadomo skąd, bo nie wiadomo skąd schodził człowiek. Może z okna? A może z małej kieszonki na chusteczkę? Albo - kieszeni spodni.
Może to ma sens w ogólnym, prywatnym odbiorze Preludium.
Ja bardzo lubię to krótkie Preludium, ale też nie dałabym w opisie melodii takich słów jak "strzępy", czy też "kurczowo" (w odniesieniu do trzymania się wspominanej poręczy). Jednak to Pana wrażenia.
Moje to: zamknięcie się we własnych myślach, ogrom smutku i osamotnienia, tkliwość dla piękna, które jest, pożegnanie.
Nie wyczuwam "kurczowego" trzymania się poręczy, ale raczej łagodne pogodzenie, melancholię.
sam pomysł porównania schodzenia po schodach (klawiszach) w kierunku ostatecznego odejścia, jako pomysł na wiersz - ciekawy. |
dnia 16.07.2023 20:15
Wiersz podoba mi się bardzo, ja słuchając jednego z walców miałam obraz jakby zerwanych, spadających ze schodów korali, które się toczą, toczą, skaczą ze stopnia na stopień, każdy trochę inaczej, w ogóle schody to świetny koncept, a całość znakomicie poprowadzona.
Pozdrawiam |
dnia 17.07.2023 10:34
Idzie po schodach facet z Chopinem 0,7 i bach! |
dnia 17.07.2023 11:30
antydesperant
Dziękuję za komentarz, zwłaszcza za ciekawe spostrzeżenie odnośnie do
schodów jako motywu inspirującego, chyba coś w tym jest.
Jako bonus :) dedykuję nie klasykę, a gitarzystę rockowego:
[url]https://www.youtube.com/watch?v=eEmb14hCQGM&t=8s [/url]
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 17.07.2023 11:34
Więcej poezji w tym, co jest... Prawdziwej, pieknej. |
dnia 17.07.2023 11:35
Grain
I tak może być, ale wpasowałeś się na 100%,
bo Chopin 0,7 to mój ulubiony, ale potato w czarnym kartoniku,
bo jest jeszcze Chopin Vintage 45,3% też nie do odrzucenia :)
w drewnopodobnej tubie.
Dziękuję z pozdrowieniem.
jeszcze raz wklejam tego gitarzystę rockowego,
bo nie załapało.
www.youtube.com/watch?v=eEmb14hCQGM&t=8s |
dnia 19.07.2023 01:40
osunął się ale czy usiadł?
a jeśli wrócił na podest
by opowiedzieć
o falowaniu opadającej chusteczki
tak jak umiał najlepiej |
dnia 19.07.2023 08:27
Początek i cała koncepcja wiersza oparta o zabieg schodzenia po biało - czarnych klawiszach jest tyleż bardzo ciekawa, co i stanowi pułapkę ;))
Próba zamknięcia życiorysu geniusza w kategoriach biało - czarnych, ociera się o redukcję, co już błyskotliwie wyłowił J.Sojan, punktując wznoszący się; podwójny - kierunek szopenowskich schodów.
Trzecia strofa, jest sucho sygnalizująca.
Gdy czytam wiersz o jednym z moich niekwestionowanych idoli, to oczekuję od tekstu więcej niż wypunktowanej notki biograficznej, będąc zarówno zarówno ciekawą indywidualnego postrzegania kompozytora przez Autora, jak i ewentualnych, poetycko - psychologicznych prób / wczucia się w położenie / muzyka.
Tutaj, praktycznie od początku wiersza kaszlemy, odchodzimy, cierpimy, co jest jednostronnym ujęciem bujnego życiorysu i niepospolitej osobowości Fryderyka.
Był światowcem, salonowcem; złośliwym i błyskotliwym dowcipnisiem. Życie wiejskie, życie rodzinne ( na co wskazują listy z okresu młodości ) odbierał wszystkimi zmysłami opisując ludowe obyczaje i fantazjując bez granic na temat poszczególnych person; czuć w nich zabawny dystans do własnej osoby i jednoczesny głód życia i kariery - tego mi w powyższym wierszu zdecydowanie brak.
Czynnik ludzki geniuszu - jest trudno uchwytny przez swoją wielowymiarowość; ale redukcja Szopena do suchot - to zła droga.
Pozdrawiam miło z długiego urlopu.
D.G. |
dnia 19.07.2023 08:40
.. ..jeszcze co do tytułu - oczywiście czarno - białe schodki znakomicie podkeślają chromatyczne zejście melodyki, to jest niewątpliwy plus wiersza, wynikający ze zrozumienia muzyki przez Autora również od strony praktycznej :))👌.
.. .. a już tak prywatnie, to zdradzę, że w nostalgii tego utworu odczytuję wiele pytań, może retorycznych - są one dla mnie składową jego koncepcji melodycznej.
Pod koniec jednak sięgamy po wysokie, klarowne brzmienia, co z kolei obrazuje próbę / przełamania pata / przez kompozytora i .. ..daje łut nadziei słuchaczom.
pozdrawiam :) |
dnia 19.07.2023 10:17
Dagmara Gądek
Każdy odczytuje wiersz wg swoich możliwości, wg stopnia wrażliwości. Pani Małgorzata Sochoń nawet zaciekawiona była - skąd ta chusteczka wypadła. Oczywiście, że bujne było życie Chopina, ale wiersz napisałem o utworze muzycznym, podkreślam o utworze muzycznym, a nie o Chopinie. Jak wyżej wspomniałem miała to być ekfraza muzyczna.
Dlatego absurdem byłoby pisanie o życiu Chopina jako salonowcu, światowcu, dowcipnisiu, itd. w krótkim wierszu zatytułowanym Preludium e-moll. Owszem, można by i szerzej przedstawić Chopina na tle jego życia, ale to już nie krótki tekst, a poemat i to sążnisty.
Wiersz odbiera Pani według swojej wizji, a podsumowując go, że:
redukcja Szopena do suchot - to zła droga - pozostawiam bez komentarza.
Dziękuję i również pozdrawiam. |
dnia 19.07.2023 10:50
Szanowny Autorze, Panie Wiktorze,
wiersz nie tylko jest odczytywany według swoich możliwości i stopnia wrażliwości - lecz według takowych również pisany ;)
Wyliczankowa strofa :
młode lata - siedmiolatek grający marsza
przed Wielkim Księciem Konstantym
wiosna pełna kwiecia - Konstancja Gładkowska
pierwsze koncerty - salon Pleyel
kaszlące zdrowie - Majorka
wyraźnie dla mnie pokazuje, że tekst nie był jedynie próbą opisu utworu, lecz miał ambicje w szerszy sposób nawiązać do życia Kompozytora i tutaj zgłaszałam swój niedosyt.
Sam utwór - jak również wspomniałam powyżej - będąc powszechnie znanym słuchaczom na świecie - również nie ogranicza się w swej melodyce do chromatycznego zejścia aż po / odejście / , lecz poszerza skalę o wysokie dźwięki; biała chustka - oprócz dosłownego nawiązania do suchot , ma wydźwięk podwójny - kapitulacji i dlatego nie przypadła mi osobiście do gustu - Szopen walczył do końca i gdy zagłębimy się w listy i biografię, to wiemy, że w Paryżu znoszono go już w fotelu, jedynie na sam moment zaprezentowania utworów, po czym z powrotem wynoszono na piętro.
Jednym słowem - Fighter.. ..pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 18
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|