dnia 14.10.2007 13:32
Nie wiem co sądzić, chyba, że to tym razem zabawa słowna, trochę dziecinnie brzmi tak jak byś pisała dla dziecka.W tej konwencji to nie wiem czy sadzi, jest zrozumiałe.Zaszalałaś La, zaszalałaś, ale nie jesteś nudna:)))))))))))))Pozdrawiam |
dnia 14.10.2007 14:03
nie widzi mi się ten lisek :)
---
Pozdrawiam |
dnia 14.10.2007 14:27
chciałam zobaczyć - nie zobaczyłam w tym wiersza który jak to zwykle u Ciebie porywa , a już fraza za sobą nie dojdziesz - jest oklepana do ... ukhmu ;P
słonecznie pozdrawiam :) |
dnia 14.10.2007 14:27
A to pies ogrodnika z tego lisa! Tak ptaszyny traktować. I tak pozamiatał ślad ogonem, że początkowo nie trafiłem idealnie w odbicia łap i nie doszedłem tam gdzie chciałem w tym wierszu. Choć autentycznie bardzo chciałem zobaczyć ;) Baśń zatrzymała w swoim zakątku i z każdym kolejnym czytaniem stopniowo zyskuje u mnie. Nie jestem jednak przekonany co do powtarzania "za sobą" czy "sadzi". Ale może to jakieś leśne echo? ;)
Pozdrawiam :) |
dnia 14.10.2007 14:40
Jerzy, bo są różne znaczenia sadzi :) sadzi - biegnie i sadź jako osad atmosferyczny
zamiata ślad za sobą /za sobą nie dojdziesz. pioseneczkowa forma :) tak. nie nalezy trafiać w ślady starannie, to raczej patrzeć kątem oka :)
Nieza - tak, dziecinnie :) piosneczka o kluczeniu. cieszę się mimo wszystko, że nie jestem nudna chociaż :)
Panie Kamilu Krzysztofie - dziękuję za przeczytanie :)
kłaniam się grzecnie i cmokam siarczyście :) |
dnia 14.10.2007 15:51
Ja ów ''biały osad powstały wskutek zamarzania kropelek mgły'' znałem dotąd jedynie pod nazwą ''szadź''. A okazuje się, że faktycznie można na to i ''sadź'' powiedzieć. Teraz więc lepiej trafia. Mimo to zazwyczaj krytykowani tu bywamy za umieszczanie blisko siebie wyrazów jednakowo brzmiących. W moim dziś wklejonym ''wysportowanym'' jeden z czytelników zwrócił mi uwagę na zgrzytające mu sąsiedztwo (takie o dwa wersy dalej) fraz ''zwycięzca zawodów'' i ''miłosnego zawodu''. Odległe od siebie znaczeniowo te frazy, a jednak potrafią uwierać i zgrzytać. Ale ja się nie znam :) Może któryś z lepszych znawców wypowie się o tym autorytatywnie pod Twoim lub moim tekstem?
:) |
dnia 14.10.2007 16:26
Miły ten chitusek, podoba się,
cmok w bok :) |
dnia 14.10.2007 16:35
czasami trzeba się zabawic.
nawet w szacownej poezji.
dyg:) |
dnia 14.10.2007 17:08
La, czytam i czytam; druga strofa:
nie trafisz w odbicia łap - czy to nie wystarczy? Tu namąciłaś i,
"przebiegł za sobą"- nie wiem jak to czytać, nic tu nie mogę wymyślić:)
Pozdrawiam |
dnia 14.10.2007 21:23
dwie strofy o tym samym inaczej- spryciula lisek cokolwiek nie zrobi nie ma śladu
w trzeciej inaczej odbija prominiem włos, tyci tyci siebie dla tych, którzy chcą zobaczyć
nie mogę spersonifikować tego liska
pozdrawiam |
dnia 15.10.2007 06:21
Jerzy, myślę, ze to zależy od konstrukcyjnego zamysłu. w tym przypadku, to podkręca mu rytmikę. co prawda ona w kilku miejscach się zmienia, ale to z kolei inny pomysł, zeby oddać kluczenie liska :)
Panie Lim :)) dziękuję
P.Achillea - pod sukienką zabawki nie zawsze tkwi igraszka ;)) ale jasne, że trzeba, bo nuda inaczej :)
Bono - one się dają czytać podwójnie, zatem ujarzmienie tylko jednej formuły tak, aby czytacz miał na tacy, pociągnie za sobą uniewidocznienie drugiej :). nie wiesz jak to czytać? może że zostawił włos za sobą, albo, jesli to będzie interesujące doświadczenie, to jednak to przebieganie za sobą warto rozważać. znaczy ja różne rzeczy rozważam :)
P.Boz - niech Pan nie personifikuje :))) myślę, ze Pan wie, czym jest lisek , wnioskuję ze słów:)
dziękuję wszystkim bardzo mocno i kłaniam się :) |
dnia 15.10.2007 06:34
jako zabawa słowna - tak, jeśli chodzi o wiersz z przekazem (ambitniejszy) - raczej nie...nie podoba mi sie zwersyfikowanie wiersza...
isek zamiata ślad ogonem
za sobą za sobą nie dojdziesz
gdzie pobiegł gdzie jest i dokąd
jego droga dąży
przez las lis gałęzią bez liści
zmiata ślady z okruchów żaden
się nie pożywi ptak nie trafisz
w odbicia łap te co za sobą
zostawił
jest krzak obsypany igiełkami sadzi
sadzi lis przebiegł za sobą włos
na nim jak promień lśniący
dla tych co chcieli
zobaczyć
...i za dużo za sobą
jednak mimo moich uwag ogólnie miło sie czytało i odbiór był ciekawy |
dnia 15.10.2007 07:21
ale nie zastanowiło Pana, że autorka zauważyłaby, iże w każdej strofce postawiła 'zasoby'? ;)
proszę go więc czytać jako zabawę słowną :))
dziękuję za zajrzenie pod poły wiersza :) |
dnia 15.10.2007 07:38
lubię Cię w innych wierszach, babinko ;) |
dnia 15.10.2007 07:39
Limak to wszystko zauważył i dlatego...ową zabawę ocenił bardzo pozytywnie :)
pzdr |
dnia 15.10.2007 13:58
Cicho - taka kredka bez m ;)) wiem :) dzięki
Pan Limak - :) |
dnia 15.10.2007 20:50
ilekroć czytam ten wiersz zawsze przypominam sobie "księgę puszczy", jedna z najlepszych książek z dzieciństwa ;)
i dobrze mi z tymi wspomnieniami tutaj.
zostawiam krzak zakątkowy.
pozdrawiam |
dnia 16.10.2007 14:38
ooo taki do zawieszania promieni? :))
cieszę się bardzo, zwłaszcza że Las sam się wypowiedział, to czegoż chcieć więcej ;))
czułkiem |
dnia 16.10.2007 16:57
nno, sam zostawiłem krzak i sam się wypowiedziałem ;) |
dnia 21.10.2007 06:13
Nie tyle dziecięce, co zdziecinniałe. Sorry, ale nic więcej tu nie wymyślę. Pozdrówka, R. |
dnia 04.05.2008 17:23
:)) z wiekiem się dziecinnieje podobno, może w tym tkwi szkopuł? ;) |