To, czego doświadczasz całym ciałem,
to, czego spodziewasz się
o niezwykle późnej porze - jest namiastką
radości, strzępem bólu,
dla jakiego nie opłaca się brnąć zgodnie
z ruchem wskazówek zegara,
dla jakiego można wydumać
bałwochwalczy świt.
Ukryta po serce, po zmiennocieplną kwiecistość,
pielęgnuję w sobie ten utkany z samotności lęk,
dbam o niepewność, której należy się
zasłużona wolność.
Nie sprzedam tego ironicznego spojrzenia
po atrakcyjnej cenie - niech sen
rozpłynie mi się w krwi.
Zamknięta we własnym ciele,
spodziewam się nawrotu samotności,
czekam na szczęście, które tak bardzo
chciałabym przedawkować.
Rewolucja w mojej szerokokątnej głowie
nie zna wyjścia z wszechobecnego marazmu,
nie zna czasu, o jakim mogę
dobrowolnie marzyć, choć twój szept
lśni na mojej skórze.
Dodane przez Koziorowska
dnia 01.05.2023 19:07 ˇ
3 Komentarzy ·
659 Czytań ·
|