|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Gdy byliśmy razem |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 01.01.2023 13:27
Smutne, ale piękne wspomnienia jedności... Trzeba się cieszyć tym, że była. Pozdrawiam. |
dnia 01.01.2023 23:43
Naprawdę robi wrażenie wysokokaratowa / jakość / tego uczucia. Życzyć każdemu.
Pozdrawiam noworocznie. |
dnia 02.01.2023 06:59
Paniom
silva i Dagny
bardzo DZIĘKUJĘ
i życzę wszelkiego DOBRA
na nowy rok. |
dnia 02.01.2023 08:07
Dziękuję bardzo i odwzajemniam :)), D. |
dnia 02.01.2023 10:43
'Wszystko jedno" i - "jedno". Gra na tych słowach trochę niepokoi, a trochę koi.
ciągłych przytuleń
między blaskiem słońca
- od strony balkonu
- a to sprowadzenie blasku słońca do wnętrza mieszkania bardzo fajne.
Przez chwile zabrakło mi też strony, z której wpadało "blade światło księżyca", ale po chwili ta "strona" się znalazła:
a bladym światłem księżyca
raz w małym
raz w dużym pokoju.
To odsunięcie miejsca: raz w małym/ raz w dużym pokoju, od wersów wyżej, tak bardzo umieszcza we wnętrzu "wszystko".
Mnie ten fragment i zabawa "wszystkim jednym" (tym przełamaniem obojętności), podoba się najbardziej. |
dnia 02.01.2023 11:56
Bardzo dobry wiersz |
dnia 03.01.2023 09:09
Pani Małgorzacie Sochoń
i Panu Adaszewskiemu
bardzo dziękuję. |
dnia 03.01.2023 18:04
Dobry wiersz, ale jeszcze można by nad nim popracować.
Podoba mi się wykorzystanie zwrotu"wszystko jedno", wokół którego budujesz obraz bliskości, wspólnoty, a jednocześnie obojętności na wszystko, co złego może przynieść świat.
Mam nieodparte skojarzenia pandemiczne: kwarantanna, a potem utrata...
dni nam nie płynęły
- czołgały się
wśród mrowia trosk
twojego bezsłowia
ciągłych przytuleń
między blaskiem słońca
- od strony balkonu
a bladym światłem księżyca
Ta strofa najmniej do mnie trafia. Wydaje mi się oparta o obrazy niezbyt oryginalne.Trochę trzeba włożyć jeszcze pracy, by nabrały wyrazistości.
Zakończenie przewidywalne, za bardzo według mnie.
Pozdrawiam,
Glo. |
dnia 04.01.2023 09:31
Gloinnen
Mam nieodparte skojarzenia pandemiczne: kwarantanna, a potem utrata...
i to najbardziej cieszy autora, że czytelnik odczytuje co innego, niż autor miał na myśli tzn. że jednoznaczność skutecznie została zamazana. A miał na myśli ciężką postać sclerosis multiplex, które trwało 45 lat i druga część tej jedności nosiła na rękach, a przez 10 lat na emeryturze była całodobową opiekunką.
Nie lubię tłumaczyć swoich wierszy, ale stało się.
Wiersz dopracowany i nie wymaga jakiejkolwiek korekty;
ten odlew jest ostateczny :)
Bardzo dziękuję i również pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 26
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|