|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Kapryśna jesień |
|
|
przed chwilą jeszcze,
zanurzeni w świetle i dłoniach,
z latem
błąkającym się na ustach, rozgarnialiśmy
ciepłe dni - jak tiule
mijane na spacerach staruszki,
z naręczami kasztanów dla nieobecnych,
znikały w domkach jak imbryki.
starzał się tylko kalendarz
zniecierpliwiony fanaberiami,
opadał z siwych liści próbując jeszcze
dawać znaki ; aż kiedyś ..
odcięła się nagle kreską z rtęci,
w pośpiechu uchodząc bez słowa
nastroszeni kołnierzami, pod filcem z burego nieba,
zamilkliśmy z połową dnia pod pachą
i tylko odżyły instrumenty - te lubią wilgoć;
a długopis? - aż mięknie z przepracowania,
nad korektami
kolejnych dziecięcych życzeń
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 19.11.2022 10:49
Z naręczami kwitnących kasztanów.
Po za tym piękny, cudowne frazy. Afirmacji życia. Pozdrawiam |
dnia 19.11.2022 12:05
jest ciekawy obrazek, jest ciekawa pointa, jest ciekawy wiersz, jest... :) a raczej są serdeczne pozdrowionka, |
dnia 19.11.2022 12:21
Otóż - poezja, zaiste, miejsce swoje ma między wersami.
I tu tak jest.
Jestem tylko twórcą. Nie wypowiadam się o niczym więcej, niż odczucie artystyczne.
Pozdrawiam, zalesianin1 |
dnia 19.11.2022 13:40
Grainku, bardzo Ci dziękuję za logiczną sugestię tak ciepły odbiór wiersza.
Afirmacja życia? Tak! Powzięta jako życiowe zadanie, póki tchu, prawda😉 ?- serdecznie Cię pozdrawiam((:,D.
Robercie, z serca dziękuję za przychylny komentarz, cieszę się, że udało się coś z wiersza wyłowić, pozdrawiam bardzo serdecznie((:,D.
Panu Zalesianinowi1 - bardzo dziękuję za Obecność, przychylny odbiór wiersza, podzielenie się wrażeniem artystycznym (tu, na portalu - najcenniejszym), oraz mądrą
refleksją(:, pozdrawiam serdecznie(:, D. |
dnia 19.11.2022 17:05
Podoba mi się cały, nastrojowy i melacholijny, jesień życia, pozdrawiam Autorkę :))) |
dnia 19.11.2022 17:06
przepraszam za literówkę - melancholijny :)) |
dnia 19.11.2022 17:24
Elu((:, dziękuję Ci serdecznie za komentarz((:
ha, ha, jeszcze nie jestem w jesieni życia, ani ta PL- ka((:
U nas ( chyba tak jak w Polsce), ciepłe dni trwały praktycznie do ubiegłego tygodnia. Jeszcze parę dni temu niektóre osoby chodziły w słońcu w T- shirtach, stąd piszę o /starzejącym się kalendarzu/- bo minęła już połowa listopada, a jesień - wciąż bez ochoty na zmianę aury. Aż tu nagle - dzisiaj.. dzieci są już na górce na saneczkach😂d52;🌨a31;. Słowem - zdążyłam w ostatniej chwili z tym wierszykiem😂 Pozdrawiam serdecznie((:, D. |
dnia 19.11.2022 17:39
Dobry wiersz. Całość, aż lepka od obrazów i ten starzejący się kalendarz, bardzo sprytnie:) Puenta doskonała. Pozdrawiam Dagny. |
dnia 19.11.2022 19:51
aż kiedyś ..
bez tego BUM tekst się obroni,
ale, i tu przejdźmy do kolejnego wersu
odcięła się nagle kreską z rtęci,
Wiadomo o co chodzi, ino brakuje mi jakiegoś miękkiego, aczkolwiek konkretnego łącznika (w tytule on siedzi, wiem).
Poza tym, każda pora roku wozi się na tej samej kresce. Tak mnie się, nic nie poradzę
odżyły instrumenty - te lubią wilgoć
Chodzi o to, że one ją chłoną, czy my o tej porze roku częściej chłoniemy co mają do powiedzenia? |
dnia 19.11.2022 20:18
Marguerite((:
bardzo ucieszyło mnie, że zajrzałaś ((:, dziękuję serdecznie za komentarz, cieszę się, jeśli coś się udało i pozdrawiam bardzo ciepło((:, D.
Macieju ((:
bardzo Ci dziękuję za zaangażowany w szukanie prawdy - komentarz- Tak!
Dotknąłeś miękkiego podbrzusza wiersza - faktycznie, powinien tam paść ów wspomniany przez Ciebie łącznik i byłoby zgrabniej- definitywnie ((;
Przed chwilką, moja ( jeszcze) nastolata z gumą buzi, programowo krytyczna - (i przez to dla mnie opiniotwórcza) stwierdziła to samo, co Ty, więc - bingo, 1:0 dla Was.
Co do kreski, oczywiście że każda pora roku wozi się na tej samej- tylko kierunki bywają mniej lub bardziej bolesne😂; bo gdy nam nagle temperatura spadła do -3r17;C, to biegasz po piętrach za płaszczem puchowym😉.
Co do instrumentów - to kwestia całkowicie techniczna. Instrumenty zaczynają po prostu znacznie(!) lepiej brzmieć ( mówię o smyczkowych).
One chłoną wilgoć, a my nie możemy się nacieszyć - soczystym wreszcie dźwiękiem((;
Najserdeczniej, D. |
dnia 19.11.2022 21:18
One chłoną wilgoć, a my nie możemy się nacieszyć - soczystym wreszcie dźwiękiem((;
Znaczy się mikoryza taka, a już z pewnością (dla mnie) ciekawostka ;)
Taaa.... -3 staaaarszszszny mróz :) Ja i po mieczu i po kądzieli siekierą rąbany, więc taki obsuw temperatury nie robi na mnie większego wrażenia.
Pozdrawiam cieplutko |
dnia 19.11.2022 21:26
wiem ja się nie znam, ale czytam i przeczytałem, text pospolitego pisania,. mogę zrozumieć chęć peela do samozadowolenia pisaniem, natomiast co do treści, to trąci popeliną, jak i zapętleniem powtarzalności. ot tak, nic nie wnosi i nic nie ujmuje.
czy samo pisanie w pisaniu to już poezja?
a po jesieni będzie zima, tego textu wiersz się nie ima ;)
czule ;) |
dnia 19.11.2022 22:25
Niełatwo temat znany od tysiącleci pokazać w świeży sposób, a Tobie się udało... Jestem pod wrażeniem, uwiodły mnie te rozgarniane jak tiule letnie dni i kalendarz opadający z siwych liści. Pozdrawiam. |
dnia 20.11.2022 09:25
Silvo :
zawsze się bardzo cieszę z Twoich cennych uwag i Obecności pod wierszem((:
Dziękuję bardzo i tym razem🤗, a jeśli jeszcze coś się choć trochę udało..to radość jest jeszcze większa((:, pozdrawiam serdecznie, D.
Macieju, dziękuję Ci za powrót i Twoje poczucie humoru 😂 - mikoryza? - można to tak zgrzYbnie ująć 😉, a od mieszczuchów wielkiego zahartowania nie oczekuj ( choć oczywiście nie wszystkich, bo mój sąsiad np. bierze w slipach kąpiele śnieżne🙄). Pozdrowionka i bezpiecznego pogranicza ( pamiętam, pamiętam👍), D.
Vagirio: 🥹 - rozpisałeś się, ale ja nic tu nie poradzę. Dziękuję za comment, (nawet jeśli nie dogadzam).pozdr. |
dnia 20.11.2022 10:17
a długopis? - aż mięknie z przepracowania,
nad korektami
kolejnych dziecięcych życzeń
Mięknący długopis przypomniał mi mięknące zegary ze słynnego obrazu Salvadora Dalí.
Zegary - czas. A tu - notatki mięknacym długopisem, być może na kartkach kalendarza, który - jako jedyny - podlega upływowi czasu.
Aż chciałoby się powiedzieć, że to nie DZIECIĄCE życzenia są poprawiane i poprawiane, a życzenia... DZIECINNE.
Bo to może jest wiersz z takim innym, dziecinnym spojrzeniem, w którym przygarbione staruszki przypominają imbryki.
Ich kapelusiki to imbryków pokryweczki, a ręce, obciążone gałązkami kasztanowca - wydłużone dzióbki. I do tego jeszcze np. pękatość, "okrągłość" niektórych.
Te staruszki jak imbryki najbardziej mi się podobają. Fajne porównanie.
I obecność naznaczonego surrealnością długopisu na końcu - też mi się podoba. |
dnia 20.11.2022 12:44
Małgosiu, bardzo Ci dziękuję za Obecność pod wierszem i wnikliwe , trafne refleksje((:
Zacznę może od imbryczków. Tak, któż nie pamięta / Bzowej Babuleńki/ Andersena?
Pewnie podświadomie wielu z nas to skojarzenie w sobie nosi..
Tutaj - był pomysł na skojarzenie z imbrykiem raczej samych domków ( bywają takie poniemieckie, pękate, szpiczaste chatki, szerokie / w biodrach/😉, w których nadmiar bibelotów wprawdzie przytłacza, ale żyją w nich ciepłe staruszki, przędące swoje wspomnienia podczas czekania na bliskich.. ot, taka refleksja.
Myślałam o kresce, aby podkreślić, że bardziej chodzi o domki, ale zrezygnowałam, widząc, że komuś może bardziej skojarzą się te bzowe babuleńki - i cieszę się, że Tobie🤗.
Dziecinność?
Starajmy się ją w sobie zachować, ile się tylko da - gdyż jest świeżością.
Zblazowanie, zmanierowanie- szalenie postarza.
Ach ten długopis😂. Tak, współczujmy mu. Od tego roku nikt już niestety u mnie nie wierzy w Mikołaja😩, długopis więc - niemal codziennie nanosi poprawki na listę życzeń ( a sama lista - jak ołów ciężka 😅).
Rozgadałam się. Ale pozdrawiam serdecznie i ciepło((:, D. |
dnia 20.11.2022 13:41
I znów przeczytałem z zainteresowaniem. Klimat tego wiersza trafia w moje upodobania. I nic to, że wiersz nie tworzy nowych światów. Jest wg mnie dowodem, że patrząc - widzisz. Pozdrawiam |
dnia 20.11.2022 18:46
Vicu, dziękuję serdecznie za zaglądnięcie i podzielenie się refleksją((:
Jeśli już mówimy szczerze, to trochę się zmusiłam do podjęcia tego tematu. Bo o ile jesień jest inspirująca, o tyle jednak na tak wiele sposobów odmalowywana, że trudno wnieść coś naprawdę odkrywczego.
Ponieważ jednak w tym roku, poprzez długie, nie odchodzące ciepłe dni - zaznaczyła się pewną anomalią pogodową, skupiłam uwagę na jej / niechęci do pójścia pod rękę z kalendarzem/ 😉, mówiąc ciut żartobliwie(;.
Pozdrawiam bardzo serdecznie((:, D. |
dnia 21.11.2022 10:40
Wszystko pięknie i poetycko. Ale "naręcza kasztanów" zastąpiła bym innym wyrażeniem. Można nosić - naręcza bukietów, gałązek, liści, ale kasztany raczej nie da się na naręczu. |
dnia 21.11.2022 18:19
Oo, jakie miłe odwiedziny((: dziękuję za Twój sympatyczny wpis Kazimiero((:
Oczywiście - kwestia /naręcza/ trudności nastręcza(;, ale sprawa jest całkowicie prosta. Ty, Małgosia i Grain - macie pełną słuszność; początkowo miało być to też naręcze liści i kasztanów, ale później się jeszcze raz pojawiły liście i cóż, poszłam na skróty - z uszczerbkiem dla gramatyki wiersza 🥹.
Dziękuję bardzo za rady, pozdrawiam serdecznie, D. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 33
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|