/z cyklu nienazwanej historii/
myśl z okolicy 18-tego roku po
śmierci brata przywołana w pobliżu 32
urodzin gdyby żył
bałam się wody panicznie
śniłam samotność pod
falą sztormu teraz
rzucam się w siklawy zdarzeń
podlewam grządki w donicach
las wykarczowanych źrenic rośnie
smutek pustych kartek
mamy wspólne oczy więc
leczę je zielenią wody
które śnię płyną rękawem
brata w jesienne paznokcie
dłonie klonów tamte
latawce i nasz wiatr
zawloką mnie na morze
przeznaczając utopieniu
jeśli tylko będę chciała
się obudzić
Dodane przez li_an
dnia 11.10.2007 21:26 ˇ
5 Komentarzy ·
776 Czytań ·
|