węgla nie ma chrust się kończy
a coś przecież trzeba palić
czy zostało mi jedynie
tytoniowy przemysł chwalić
i dziękować bratanicy
za maszynkę do kręcenia
koszt nieduży lecz gest wielki
więc go trudno nie doceniać
puszczam dymek pisząc wierszyk
uśmiech twarzy jak rzep trzyma
słowa same bez nadzoru
przebierają sobie w rymach
rozkoszując się ciepełkiem
w znacznej mierze dzięki słońcu
nie przejmując się zupełnie
tym że zimno przyjdzie w końcu
wtedy zaczną się lamenty
zewsząd będzie słychać głosy
braku węgla i gałęzi
nie zastąpią papierosy
może zrodzi się nadzieja
gdy wychodząc na ulice
zrobi się nam wszystkim cieplej
jak będziemy głośno krzyczeć
Dodane przez kaem
dnia 18.07.2022 14:30 ˇ
3 Komentarzy ·
273 Czytań ·
|