Wydawał się olśniewający, gdy o nim usłyszałam.
Zadziwiająco mądry, gdy go przeczytałam.
Wydawał się rozwiązaniem wszystkich problemów tego syfiastego świata.
Podobno rozdarła się zasłona, gdy skonał.
Podobno zatrzęsła się ziemia z płaczu.
Czy to znaczy, że najgorsze miało dopiero nadejść, niczym otwarcie puszki pandory.
Czy może oznacza to przeciwieństwo, wyjście Boga do ludzi.
A może to mit, zasłona miała się dobrze, trzęsienia nie było.
To wiele tłumaczy.
Ewa Piegza
Dodane przez Olenka1655
dnia 25.05.2022 18:51 ˇ
8 Komentarzy ·
413 Czytań ·
|