|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Bo ty musisz |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 24.01.2022 00:39
Ale ty jesteś kamieńleon albo włamały się chińskie służby specjalne w twój profil. Postęp jest bo temat fest dobry. Ostatnio miałem czelność zmierzyć. Dosłowność przekazu plus minus na dobrze żle na przemian. Ale uchwycone. Bez przesady bez zachwytu bez sztychu. Trzymaj tak. Pozdrawiam. |
dnia 24.01.2022 09:38
Żeby nie było jak w którymś z moich wierszy
no i wyszedł na ludzi,
po trupach.
A tak na poważnie - często bywa tak, że nasze dzieci zmuszane są nosić bagaż, który kiedyś nam samym nałożono na plecy - taki wykapany tatuś nie bierze się znikąd. Najczęściej jednak wymagania w stosunku do swoich latorośli są odzwierciedleniem naszych niespełnionych ambicji. Pozdrawiam. |
dnia 24.01.2022 19:24
Wiersz dotyka , niestety, wielu dzieci, gdzie pod hasłem " to dla twojego dobra" skrywa dramaty małolatów.
Moim zdaniem trafne , choć bolesne, zestawienie oczekiwań, z realnym życiem., tu tragicznie zakończonym.
Młody człowiek wg mnie może zostać ślusarzem, hydraulikiem...aby tylko był szczęśliwym człowiekiem i to co robi, wykonywał bez presji i jakiegokolwiek przymusu., nie musi być tzw. białym kołnierzykiem. |
dnia 25.01.2022 07:58
Temat jest tak złożony, że nie sposób ująć wszystkich czynników wpływających na wychowanie w dwóch słowach. Pan o ile rozumiem - skupia się na tzw. opresji rodzicielskiej, oraz pewnej projekcji marzeń przełożonej na swoje pociechy. Myślę, że warto najpierw rozdzielić kwestię ideologiczną, od kwestii wartości z uwzględnieniem praktyki. Ideologicznie - to już komunista Engels pohukiwał groźnie formułując jawną chęć zwalczania tzw. opresyjnego środowiska rodziny. Oczywiście, nie po to by dać ludziom wolność decydowania o swoich wyborach, (bo wiemy ile swobody pozostawiał komunizm) lecz - aby demontaż władzy rodzicielskiej - pierwotnej wobec władzy politycznej - zastąpić tym drugim. Bo władza wie najlepiej. Teraz przykład praktyczny - znam sytuację, w której niemieckie przedszkolanki ( z jednego dość ideologicznego typu placówek) nachodziły domy swoich podopiecznych w celu robienia rekonesansiku czy przypadkiem dziecko nie bawi się plastikowymi zabawkami, bo preferowane były tylko drewniane.
Opresję ( z seksualnymi podtekstami) będzie też tropić psychoanaliza - proszę sobie o tym szeroko poczytać choćby w Kulturze Krytyki - Kevina MacDonalda - książce zamilczanej, gdyż niepoprawnej, ale niesłychanie rzetelnej i fascynującej.
Rodzicom, którzy z poczucia obowiązku wychowawczego starają się stworzyć dzieciom jak najwięcej szans, aby wykorzystać należycie ich jedyny i niepowtarzalny potencjał, dany z góry - należy się szacunek! Oczywiście w praktyce wygląda to często karykaturalnie - kiwające się maluchy w fotelikach samochodowych - wożone na balety, zajęcia z kreatywności, języki, pływalnie itd. Jeśli ktoś nie zauważa, że dziecko potrzebuje mieć też czas samo ze sobą ( nie z komputerem!), wśród klocków, z własnymi myślami - robi mu krzywdę. Wychowuje automat, a nie człowieka zdolnego to przetworzenia własnych przeżyć i refleksji. Oczywiście w przyszłości to obywatel - automat, a nie obywatel - kontestator jest przez władzę porządany😬🤓
Sprawa wożenia dzieci wszędzie samochodem, ma swój drugi koniec. Pozbawione ruchu, muszą nadrabiać deficyt aktywności fizycznych na płatnych kursach. I koło się zamyka.
W swoim życiu więcej widziałam sfrustrowanych osób słabo wykształconych niż sfrustrowanych akademików. Mit szczęśliwego hydraulika ( z całym szczerym szacunkiem dla każdego uczciwego pracownika ) - jest chyba myśleniem idealistycznym. Wiele takich osób czuje, że mogłoby w życiu coś więcej, gdyby ich potencjał został odpowiednio : dostrzeżony, wykorzystany i pokierowany. Bo tłumaczenie młodemu zbuntowanemu człowiekowi, aby wykorzystał swoje zdolności, gdyż z łatką nieuka będzie jedynie wywoził gruz, jest niezwykle trudne, ale w imię wartości i odpowiedzialności - niezbędne!
Dzieci trzeba nakierować do wartościowego rozpoznania i jestem przeciwniczką np. Antypedagogiki Schönbecka, która zaleca raczej towarzyszenie w procesie wzrastania. A życie - jest wówczas jak supermarket - gdyby dziecko samo miało w nim robić zakupy - kupiłoby tylko gumy i słodycze. W chrześcijaństwie ważny był model - mistrz- uczeń. Nie tylko u nas, bo w Azji też. To dziś zostaje zatracone - w imię zanegowania prawdy obiektywnej i demontażu autorytetów. Ale podczas gdy nam się odbiera ochotę do osobistego rozwoju, w amerykańskim metrze starszy pan będzie niestrudzenie tłumaczył świat swojemu wnukowi. I nie z opresji, a mądrości. To będzie żydowski staruszek. Przedstawiciel narodu o najwyższym odsetku ludzi z wyższym wykształceniem, w stosunku do przedstawicieli populacji w danym kraju.
Na koniec - znałam kilku rosyjskich Żydów - i proszę mi wierzyć - to są ludzie nie znający zmęczenia! Ambitni, niesłychanie pracowici i nie marnujący chwili w życiu - konsekwentnie wykorzytujący swój potencjał!
Gdy my będziemy ziewać, to zostaniemy montownią Europy. A Polacy są błyskotliwie zdolni!
Pozdrawiam, D. |
dnia 25.01.2022 08:48
Droga Dagny, nie wiem w jakich kręgach się Pani obraca, ale paniny wykład to kostyczny potok słów.
Pisze Pani :"W swoim życiu więcej widziałam sfrustrowanych osób słabo wykształconych niż sfrustrowanych akademików. Mit szczęśliwego hydraulika ( z całym szczerym szacunkiem dla każdego uczciwego pracownika ) - jest chyba myśleniem idealistycznym. Wiele takich osób czuje, że mogłoby w życiu coś więcej, gdyby ich potencjał został odpowiednio : dostrzeżony, wykorzystany i pokierowany."
Powiem, że ja spotkałam wiele osób, które ukończyły studia wyższe, Pani ich nazwy akademikami, które są szczęśliwe wykonując zupełnie inne zawody. Zmam chłopaka, który ukończył Akademię Muzyczną w klasie saksofon, wygrywał ogólnopolskie konkursy a pracuje jako kierowca karetki pogotowia...z dumą mówi o sobie : jestem szoferem, muzykującym szoferem.
Inny po studiach uniwersyteckich / filozofia/ prowadzi firmę wykonującą remonty domów, mieszkań..........Tak więc nie szufladkujmy, "akademik to COŚ", a "hydraulik" to ktoś niedouczony, któremu nie pozwolono rozwinąć skrzydeł.
A wiersz dobrze, moim zdaniem oddaje naszą rzeczywistość, czyli ambicje rodziców ponad wszystko, a dziecko?...
Kłaniam się życząc dobrego dnia. |
dnia 25.01.2022 09:37
Do IZa:
oczywiście, że brutalny rynek wiele weryfikuje i chcąc mieć na chleb - z dnia na dzień szuka się jakiegokolwiek zawodu aby się wyżywić. Pani chyba jednak nie zrozumiała sedna mojej wypowiedzi! A szkoda! Przecież nie mówię - aby wszyscy pracowali na uczelniach - jakież byłoby to niepoważne 🙄, ( zwłaszcza przy niskich dochodach pracowników szkolnictwa wyższego), a jedynie o wykorzystywaniu swoich możliwości intelektualnych poprzez samorozwój - i może Pani (panini brzmi głupio😂) znajomi - byli o tyle bardziej spełnieni- gdyż część swego potencjału w życiu rozwinęli. Ale proszę mi nie mówić, że w równy sposób rozwijają go prace proste, jak i intensywny wysiłek intelektualny, bo wymagają innych kompetencji, co chyba jest jasne.
Świata bez panów hydraulików jak każdy - sobie nie wyobrażam! Ale w pracach mało rozwijających - bardziej rutyniarskich - łatwiej niestety o frustrację i zdania nie zmienię, bo za długo żyję. Między innymi po to, chwytliwe slogany mają nam osłodzić rzeczywistość rynkową - mówiąc o karierze w np. w Castoramie. Dawniej to słowo było zarezerwowane dla wyjąkowych dokonań. Ale cóż - jeżeli mija się Akademię Paznokcia, to widać zmianę myślenia.
Oczywiście Rodziców nie gwarantujących dzieciom tego co najważniejsze - czyli miłości - w zamian - podbijających poprzeczkę oczekiwań ( co prowadzi do deficytów i frustracji) absolutnie nikt poważny nie broni! To przyczyna wielu nieszczęść. Ale droga Pani - ja mówię tylko o ambicji - i to w zakresie osobistym, bez względu na wykonywany zawód - czyli o SAMOROZWOJU!!
Pozdrawiam. |
dnia 25.01.2022 10:33
Jeszcze słowo: warto sobie poczytać, np. prof Gunnara Heinsohna, który przybliża bezwzględną selekcję polityki imigracyjnej w wielu krajach - przyda się trochę realiów do idealistycznego myślenia: wprost jest tam wspomniane, że kraje takie jak : Kanada, Norwegia chętniej przyjmą na stały pobyt osoby z wyższym wykształceniem, aby tam bez znajomosci języka wykonywały proste zawody, niż przedstawicieli tych zawodów - którzy niby już je nieźle umieją. Oczywiście nie mówię o specjalistach w np.branży stoczniowej. Na podobnej zasadzie wyjechały tysiące Polaków na zieloną kartę do St.Zj. Rodacy z wyższym wykształceniem mieli nieporównywalnie większe szanse na wyjazd. Pzdr. |
dnia 25.01.2022 17:45
zwyczajnie nieciekawe |
dnia 25.01.2022 18:50
takie to niezdarne, w tonie niby ironicznym i demaskatorskim...gdyby zdobyć się w tekście na jakiś błysk uśmiechu sardonicznego wobec podobnych metod wychowawczych - bo wyszedł jakiś ciężkawy postulat pedagogiczny...echchch.. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 22
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|