Leje kapie. W butach mokro.
Jesień daje w kość. I w gaz.
Jak paskudnie. Jak okro
pnie. Ranyboskie! Pass...
Jadę jutro na Saharę,
choć tam nie ma nawet chwastów.
Choć tam czyha Ali Baba
i czterdziestu pederastów.
Lub się kurde - zaloguję
na portalu gdzieś poetką,
transwestytą się poczuję,
nick urodzi mnie poetką.
Gdy już rozdam pocałunki
wszystkim asom sztuki wiersza,
nie zwlekając, bez ratunku
oddam się adminom pierwsza!
Dodane przez jaceksojan
dnia 12.10.2021 22:26 ˇ
10 Komentarzy ·
286 Czytań ·
|