Przyjemny i kojący jest kawiarniany gwar,
Przyglądać się rodakom pozwala z błogą miną.
Po prawdzie jeszcze ranek, więc nie ma wielu par,
Szarlotkę z gałką lodów popijam cappuccino.
Wyciągam książkę, ale coś ona mi nie w smak,
Tak bywa, gdy się biorę za powieść, którą chwalą.
To może "Polityka"? Lecz "Polityki" brak.
Internet? Tak śpi płetwal błękitny. Nie, kaszalot!
Tą dekadencką pozą przywołać chciałbym spleen,
Gdzieś życie mi uciekło, więc myślę, że tak trzeba,
Z głośnika w rogu sali sączy się evergreen,
Nie będę się wysilał na lepszy rym, niż "- nieba".
Przechodnie na ulicy do swoich biegną spraw,
Lecz żebym i ja pobiegł, już takie proste nie jest.
"Niczego nie żałuję" - śpiewała Édith Piaf.
Dodane przez Maciek Froński
dnia 20.09.2021 06:51 ˇ
11 Komentarzy ·
221 Czytań ·
|