wsłuchiwałem się w dźwięki niemej ciszy
wpatrzony w aksamitny komin nocy
widziałem jak wyskakują z niego gwiazdy
myśli moje krążyły lekkim puchem
a powieki czekały na siłę grawitacji
marząc, że ktoś je ściągnie za sznurki rzęs
minuty
spadały
ziarenkami
piasku
w klepsydrze
gwiazdy pewnie bawiły się w chowanego
a księżyc przysnął na blaszanym dachu
sen zabłądził gdzieś w gęstwinie nocy
nie pozostawił nikt mu drogowskazu
minuty
spadały
ziarenkami
piasku
bezszelestnie
aż blady świt wytoczył swoje działa
strzelając pianiem koguta
poderwał wszystkie zastygnięte wróble
i spłoszył moje myśli
Dodane przez edikruger65
dnia 03.10.2007 19:44 ˇ
6 Komentarzy ·
1105 Czytań ·
|