gdybym był głupi
jak komputer mądrym
na dachu epoki bym stanął
stamtąd wejrzał w magnetyczne korki
przepuszczał tylko te prawdziwe
fałszywe zaś główną bramą co rano
we wszystkich serwerach
tylko one bez historii

o gdybym był poetą wielkim
jak intencje polityków małe
pisałbym tylko słowa
po których szczęścia będzie zbywać
w lirykę przekułbym tyle czynów złych
ile w rok ufedrują górnego śląska
czarnych bryłek wszystkie sztolnie

gdyby miał ranczo tęcz ogromne
jak lazur nieba malutki
strzegło by go kowboi dwunastu
na pegazach karych
po peryferiach łąk niebieskich
grasują tęczokrady zbuntowani w miastach
forpoczty zagłady zasad starych

jakimż byłbym nowym samsonem
brakującym rozdziałem pisma
o imieniu victor
taki zwycięski i taki nikto