od wspomnień zamyślona
w pragnieniach rozmodlona
nadziei wyglądam
może wróci...
czekając na wyrok
gdzie katem jest los
a winą brak
wiary...
wspominam co było
gdzie jadłam
jak spałam
rzec by się chciało
z jednego pieca tylko
chleb jadłam...
i dobrze mi było
i ciepło też
tak miło, przytulnie
domowo...
to matka i ojciec
raj stworzyli
jak mogli...
swym potem i krwią
budowali
moje szczęście
swego szczęścia
zbudować nie potrafię
synowi swemu nieba próbuję
uchylić
coraz mniej jest mnie...
znikam...
pogrążona w tłumie
garnków, autek i ściereczek...
zagubiona... tam, gdzie
problemem jest
"co dziś na obiad?"
szukam swojej duszy...
tej zielonej i pachnącej wiosną
kiedyś młodej...
dawniej...
chciała
marzyła
pragnęła
teraz...
zawładnięta powszedniością
***
gdzie jesteś?!
Dodane przez tajemnica
dnia 28.09.2007 11:35 ˇ
7 Komentarzy ·
653 Czytań ·
|