Stolica, ach, stolica. Już nie jestem tu tylko przejazdem
i bardzo tęsknię za pomnikiem Mickiewicza
na Krakowskim Rynku. Może by mi powiedział
balladę o dwóch takich, co ukradli język
i doprowadzili do klęski pod Smoleńskiem?
Może by mi napisał dramat o Polsce chronionej
przed wojną domową przez Rosję i Niemcy?
Tylu tutaj literatów, filozofów, kaznodziejów
a politycy okopują się przy każdym niepotrzebnym słowie.
Niestety warszawski Mickiewicz i na Krakowskim Przedmieściu,
i w Muzeum Literatury też jak w więzieniu - i nawet poecie
nie wolno go dotykać... ... ...
|