dopiero na wysokości chwała
                           I
w milionowej aglomeracji wszystko zastygło
jeden człowiek krąży wśród ciszy i smrodu
otwarte domy
na ścianach cenne płótna
- nie zabiera
w szufladach biżuteria kruszce
oczu nie może oderwać
- nie zabiera
w salonie okazałej wilii pod stołem
wychudzony ratler
głowy nie podniósł tylko oczy
wziął go na ręce
instynktownie rozejrzał się
i zabrał
                           II
wsłuchaną w Chopinowskie tony
zaskoczył rozpędzony czas
i zatrzymał
by się rozliczyła
na wagę trafiły sterty referatów
habilitacja liczne nominacje
obok rozpraw naukowych poezja
i tylko ten jedyny tom wierszy
oprawiono w niebieskie okładki
i umieszczono na wysokości
a ona na chwilę wróciła do eseju
gdzie powie Norwidowi - nie dwie rzeczy
nie dwie
a trzy tylko
poezja dobroć i muzyka
... i więcej nic
|