zdarzamy się, a to słychać, jak zderzenia atomów,
jak zwierzenia naszych zwierząt i skrzatów domowych.
Ty wszystko masz w ustach, na podniebieniu, i jest
Ci jak w niebie, w niebieskiej sukience,od czerwca
schodzisz po schodach, namaszczasz piwnice i gładzisz
wypatroszone ściany naszej enklawy. ja z kolei czekam
do następnej kolejki,jestem trochę z boku, a trochę
później. bardziej jak kontur w głębi lustra,
lustruję teren, odbijam się ciężko od ziemi,
zamarzam w powietrzu i pękam w szwach,
nasza para tłumi ogień
Dodane przez Freewind
dnia 25.03.2020 03:32 ˇ
5 Komentarzy ·
332 Czytań ·
|