"Szła z wolna ku domowi. Lecz na jakowymś
drobnym kamyku potknęły się jej stopy.
I tak tam padła twarzą w ów mokry piach."
ze spokojem przyjęła hojną gratyfikację
wypłaconą - jak za usługę
chociaż uderzyła w nią jak wyrok
którym przecież w istocie była
- cóż wystarczy tego na prolog
a i na epilog trochę zostanie - snuła plany
nawet nie boli jak się obawiała
nic a nic
posiedzi tylko na ławce i pójdzie nazbierać
srebrzystych pereł świeżo wzrosłych nocnym
opadem mgieł w bladej poświacie budzącej
się wczesną modlitwą jutrzni
rzece za wierność
póki wciąż ostrze tkwi w niewidzialnej
ranie i przedłuża życie o chwilę złudzenia
"...- trafiły cię,
oj, celnie - da postrzeliły celnie! ..."
pojękiwał stary Szczepan niosąc na
rękach do domu
Dodane przez stawil
dnia 10.03.2020 15:18 ˇ
6 Komentarzy ·
293 Czytań ·
|