dnia 28.08.2019 03:51
...nie tą razą |
dnia 28.08.2019 06:52
żeby w porcie
zadokować
uczmy się
hipnotyzować
Pozdrawiam serdecznie 😊😀🌹 |
dnia 28.08.2019 07:07
Hipnotyzowanie wierszy bardzo mi się spodobało :-) Wchodzenie w krew, rozumiane jako nawyk - mniej.
Pozdrawiam :-) |
dnia 28.08.2019 07:47
Każdy sposób dobry, jeśli skuteczny :)
Moc pozdrowień. |
dnia 28.08.2019 08:57
wejść zmieniłbym na przenikać, a poza tym pięknie. A |
dnia 28.08.2019 09:33
jej wg mnie zbyteczne. na razie notka, ale warta dopracowania :) |
dnia 28.08.2019 10:18
niektóre "sprawy" bez bólu wchodzą nam w krew, :) pozdrowionka, |
dnia 28.08.2019 14:01
Mithotyn;
:)))) Luzik :) dzięki za wpis, cenny zawsze daje info zwrotne :0
Pozdrowionka.
Alfred:
:)))
Pozdrawiam.
O.
koma17:
:)))
Zawsze cenię sobie Twoje wyczucie słowa.
Mea culpa do użycia pierwszego "kiedy"- w takiej zależności podrzędności powinno być raczej "gdy". No i trochę pomachloiłabym z wersami. Teraz.
Ale co do "wchodzenia w krew"- nie można traktować go wybiórczo.
Poprzedza je wazne stwierdzenie: "stajesz tak blisko by móc"- czynisz coś bardo celowo iii...móc czyli chcieć i móc.
a to nie zwykłe "wejść w krew". Rozdziela je "głęboko". I to jest właśnie to sedno, pogłębiajace "drugą naturę' i "uzależnienie".
ozdrawiam ciepełkowo i dziękuję.
Ola.
Janusz:
?
Ale pewnie tak.
Pozdrawiaczki.
O.
Magrygał:
Hmmm... to nie jest przenikanie.
Zwrot w tekście ma .... więcej, jakby tu powiedzieć "swoistego dynamizmu"
Dziękuję pięknie za obecność i wpis.
Ola.
:))
Brat Zbigniew;
Hmmmm... czas dobrze wpływa.
Diękuję.
O.
:))
Robert Furs:
Cokolwiek "sprawy" oznaczają.
Serdeczności ślę.
Ola.:)) |
dnia 28.08.2019 14:05
koma17, a miałam sprawdzić literówki :((( |
dnia 28.08.2019 18:14
Tak sobie czytam, że to wiersze wchodzą w krew... I dobrze mi z tym...
Pozdrawiam :-) |
dnia 29.08.2019 07:08
uuu, liryka pornograficzna, fakt, jest lato :)), zdrówka, Zyga |
dnia 29.08.2019 08:30
takie nocne mgnienie. przebudzenie zmysłów.
jakaś niedosłowna cisza wkrada się, gotowa przyjąć oddech (ale to oddech nie do końca, to raczej westchnienie, które - czyż nie jest zapowiedzią rozkoszy?)
tutaj wyobraźnia panuje, dopisując do wspomnień swoje gorące kreski, pastelowe ślady lub wręcz otwarte rany (i to otwarcie, z naciskiem na skojarzenie błogiej niecierpliwości, jest osnową tekstu)
przychodzi mi do głowy skojarzenie - słodki dreszcz, albo krwiobiegi łączące się w pary
albo chybiłem i doszukuję się klucza, którego nikt poza Autorką nie doznaje...
tak czy owak wyobraźnia po prostu triumfuje:)
pozdrawiam C. |
dnia 29.08.2019 10:56
lunatyk:
Bardzo bardzo bliska jest ta twoja intrpretacja.
Ciepełko ślę.
Ola.
;)
zyga66:
Hmmm... pornograficzna???? :( dla mnie nie. ale... tekst żyje i każdy- czyta.
Jakże miło, że czyta i niech czyta, co tam czyta dla siebie i przez siebie.
No i oczywiście ciepełko ślę.
Ola.
:)
Craonn;
Cóż, chyba właśnie tak.
Ta wyobraźnia to klucz.:)))
I krwiobiegi... tak.
Czyż można być bliżej nawet metaforycznie, niż właśnie "w krwiobiegu"?- niezbędnym do życia, zarówno w aspekcie fizycznym, jak i duchowym- w wymiarze metafory.
OD SENSUALNOŚCI DO MISTYKI- I MIGOTLIWIE NA GRANICY-to jest mi najbliższe.
Dziękuję.
Bardzo.
Ola.
Wszystkim czytelnikom również dziekuję.
Mam nadzieję, że metafora końcowa zostanie odebrana szeroko w granicach słowa.
Pozdrawiam.
Ola.
:) |
dnia 29.08.2019 12:20
Z bardzo wielkim (u)podobaniem :)
Serdecznie :) |
dnia 29.08.2019 18:44
Sztuka uwodzenia? sztuka jako uwodzenie?
A feministki (ja wraz z nimi), że sztuka to modliszka - łączy niepołączalne, przyjemność podniebienia i podbrzusza.
O tym też jest Twój wiersz. No! Nieźle! |
dnia 29.08.2019 20:50
abirecka:
Autorka wielce usatysfakcjonowana.
Ciepełko ślę.
O.
adaszewski:
Jak zwykle bliski mi
i mentalnie komentarz.
Pozdrawiam.
O.
:0 |