wyszła na podwórze. zmierzchało. samotna huśtawka
przywodziła na pamięć dzieciństwo. zimne i puste jak ona
ojca przegrywającego w kości wyjścia do lunaparków
i ogrodów zoologicznych. ciii, mówią że odszedł na marskość
albo , że zabiły go te brylantowe kolczyki kupione blond dziwce
na rocznicę. ene due rike fake błysk
błysk i widziała siebie z góry grającą w klasy, łamiącą obietnice
i zjadającą piasek. ulewa smutno zmazywała kredę z asfaltu
i moczyła martwe ptaki. płakała deszcz skrywając w kieszeniach
stała na podwórzu. świtało. poczuła że nie ma domu
Dodane przez Freewind
dnia 25.07.2019 22:14 ˇ
5 Komentarzy ·
444 Czytań ·
|