za parawanem wiekowych drzew
porastających rozlewosko uczę
się chodzić
na razie póki co - po wodzie
za to bez (u)trzymanki
na zagruntowanym bielą kredową
podobraziu maluję do znudzenia
hipotetyczną ciemną materię
jasnymi pastelami której nikt jeszcze
nie widział ale niewykluczone że
istnieje za sprawą promieniowania
tła sprytnie przesuniętego ku czerwieni
jak wiek kobiety (uniwersum)
z konstelacji panny podrasowywanej
pomadką w przelotnej toalecie
dla cierpliwie oczekujących przy
herbacianym stoliku
i dwa słowa sprzężone w jedno w
codziennej reanimacji - wdech-wydech
Dodane przez stawil
dnia 10.07.2019 08:50 ˇ
10 Komentarzy ·
422 Czytań ·
|