Jednokrotny blask
dopala się obok równych płomieni
przywiązań od narodzin lub szkoły
Obok żarliwej miłości
wzniecanej
co rusz na nowo
od słabej iskry
po gorejący krzew
A on tylko
na pogrzebie babci
podarował dorosłe spojrzenie
długie zdanie tylko dla niej
i dłoń na zgarbionych plecach
Czterdzieści lat
w pochyleniu nad bladą dziewczyną
przekroczyło granicę śmierci
Umarły rok temu
zagląda w jej oczy
a błękitno -szary smutek
podpływa i cofa się
jak wtedy
To niesprawiedliwe
wobec wiernych i cierpliwych
którzy układają stosy drewna
na zimę w letnie popołudnie
Ale po zachodzie słońca
każde światło się liczy
Dodane przez helutta
dnia 27.06.2018 20:00 ˇ
5 Komentarzy ·
766 Czytań ·
|