dnia 02.05.2018 17:19
Ale wiersz!
Obraz - że ja Cię!
I temat, że ja Cię.
I jest do kogo. Jest Ty. |
dnia 02.05.2018 17:27
Interesujaca ta tytka.
O. |
dnia 02.05.2018 17:37
Nad Andrzejem trzepocze i furkocze Paraklet w swej osobistej, gołębiej postaci :)))
Bardzo serdecznie :-))) |
dnia 02.05.2018 17:39
Świetny tekst!
gratuluję i pozdrawiam C. |
dnia 02.05.2018 18:24
Fajna ta Twoja tytka :) |
dnia 02.05.2018 20:08
Zauroczona wierszem i tytką - pozdrawiam :-))) |
dnia 02.05.2018 21:33
Miniaturka humorem podszyta, ale z głębszym sensem :)
Moc pozdrowień. |
dnia 02.05.2018 22:11
Kacmega, ładnie z tą ulicą, czy tak czują się noworodki? Nie wiem, ale na kacu miałem tak. |
dnia 03.05.2018 03:39
Będąc na środku ulicy tuż po urodzeniu można obserwować świat rosnący jak na drożdżach. Pozdrówka. |
dnia 03.05.2018 10:27
Bardzo dobry wiersz, a cztery ostatnie wersy - fantastyczne!
Pozdrawiam. |
dnia 03.05.2018 13:14
No, no...Niezły tekst; inny od poprzednich.
Pamiętam te tytki - przynajmniej z ekologią nie było problemu, a i dmuchnąć sobie można było i strzelić komuś koło ucha...Ech. |
dnia 03.05.2018 19:40
Taka moc wstąpiła w tę postać, tyle dostrzegła możliwości mógłbym iść pod górę albo zejść do rzeki, a tu jeszcze mała, ale magiczna tytka tyle potrafi w wielkiej materii świata :-) |
dnia 04.05.2018 09:26
Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Kiedy zamieszkałem w Wielkopolsce to dwa słowa mnie uwiodły - tytka i sznyta z glancem w tej wierszowej tytce właśnie były i te wielkopolskie drożdżówki. |
dnia 04.05.2018 10:34
Zgadzam sie z adadzewskkm j Craoonem. Swietny tekst. |
dnia 04.05.2018 14:22
Panie Jędrzeju, to raczej szneka z glancemw znaczeniu drożdżówki. A sznyta to w dzisiejszym rozumieniu - dziara - czyli takie celowo wydrapane na skórze, podłużne rany, głównie na przedramieniu, które po zabliźnieniu pozostawiały tzw. sznyty.
Ach, bogaty ten wielkopolski folklor i język - bo zależy z ktorej strony województwa pochodzimy. Jeśli bliżej niemieckiej granicy, to i mnóstwo naleciałości niemieckich,; jeśli natomiast bliżej tzw. bosych Antków, to mamy naleciałości z okolic Sieradza. |
dnia 05.05.2018 00:17
Bernadetta33 bardzo polubiłem tych zza Prosny, Bosych Antków, wnoszą takie łagodne dopełnienie, to tego schematycznego, żeby nie powiedzieć niemieckiego szablonu. |
dnia 06.05.2018 09:02
To prawda. Kiedyś też znałam mnóstwo ludzi z tamtych regionów; tworzyliśmy świetną paczkę.
A wie Pan skąd takie nazewnictwo, stosowane przez starszych ludzi? Dzisiaj już chyba nie pokutuje? |
dnia 07.05.2018 03:30
no i uśmiechnąłeś mnie Jędrzeju ;-)))
z wielkopolski jestem;-)))
pozdrowionka M |