Poszedłem z moim nowym wierszem na spacer.
Pewnie go jeszcze nie znacie,
Więc przedstawię: jest wrażliwy, jak dziecko małe.
Chcąc zabezpieczyć przyszłość jego
Zaszliśmy poszukać do sklepu kolorowego
Jakiejś książeczki, gdzie mógłby zamieszkać na stałe.
Lecz tu nagle krzyczę:
Zamknij wierszyku oczęta!
Bo cóż ja widzę?
To chyba jakaś przynęta:
Tu, gdzie dla małych wierszyków stoisko,
Stoisko dla dużych panów jest blisko.
Chodź. Źle mi tu. Prędko stąd wychodzimy.
Z nowym mieszkaniem poczekamy do następnej zimy.
Dodane przez veles
dnia 26.04.2017 16:19 ˇ
11 Komentarzy ·
712 Czytań ·
|