kiedy noc otwiera mroczne ramiona
a księżyc snuje pasm miraże
szept ognia budzi mnie ze snu
przychodzisz poruszona wiatrem,
bosą stopą stąpasz po wodzie zagubiona
w ruchomych piaskach kiedy ślizgam się
na okruchach powietrza drżysz
znika nieskończoność niczym piana
w kuflu piwa szept topi smutek
wtapia się w ścianę kołyszę się do snu
jak znużony podróżny cień ognia
na spoconej szybie żłobi koleiny
w ścieżkach złudzeń z morza ognia
między nami rodzi się popiół
naprędce splatasz pasma snów
Dodane przez Ryszard B
dnia 21.03.2017 00:01 ˇ
7 Komentarzy ·
759 Czytań ·
|