W ogrodzie bluszczu i jałowca,
w ogrodzie zapachu żywicy
gdzie nocami boso chodzi księżyc,
a w dzień słońce szuka schronienia.
Tam na kamiennej ławeczce,
przy ścianie z dzikiego wina
siedziała najpiękniej zamyślona.
Pamiętam tą ciszę tętniącą
pełną drżenia i słów ukrytych
jak strumyk chłodnych i delikatnych,
a ona, jak pielgrzym zmęczony
gasiła w nich pragnienie -
tak pięknie zasłuchana.
Suche szuranie wysuszonego liścia,
pełen powagi ubiór drzew
kryjący ich próżne zatroskanie.
Nic nie mówiła, zapatrzona;
tak pięknie patrzyła.
Zagubił się w ogrodzie ptak maleńki;
obsiadły ciemny kontur drzewa wrony.
Tam na pustej ławeczce kamiennej
zasiedział się czas.
Tak pięknie spóźniony.
Dodane przez Witek
dnia 15.08.2007 10:15 ˇ
13 Komentarzy ·
1003 Czytań ·
|