dnia 11.08.2007 03:09
wystarczy, że kraków i zaraz świetlicki...
i ta walka o rytm zakneblowany wersami.
ergo: i morał, i sonet nie przekonują. trzeba by jeszcze wiedzieć o czym I i II strofa, a o czym III i IV winny być w sonecie, żeby był sonetem [choćby tym "podstawowym";}]. |
dnia 11.08.2007 03:41
:|[
z wampirzym pozdrowieniem :D |
dnia 11.08.2007 04:17
mhm. |
dnia 11.08.2007 06:57
Wiersz jest o tym, jak wiersz nie wychodzi. Stąd tytuł i pointa. Bez nich nie ma wiersza. W wierszu jest szereg "wahań", "zachwiań", a wszystkie strofy są tym, czym powinny, ale również z "aberracją". Przytyki typu "wystarczy, że Kraków i zaraz Świetlicki" to dziecinada. Pozdrawiam komentujących! |
dnia 11.08.2007 07:05
Justycjariusz - wiem, że to nie Twój sort, ale ja bardzo lubię duży rozrzut formalny. Na wampirze kiełki mam niezgorsze, pytonie ;-D |
dnia 11.08.2007 07:30
efekt w efektach. podoba się
dla mnie najsłabszy moment to pierwszy wers ostatniej strofki
ale ciekawie nawiązanie - być albo nie być, pisać nie pisać,
'głucho wszędzie, ciemno wszędzie co to będzie'.. (o ile pamiętam
tak jakoś to było ;)
pozdrawiam |
dnia 11.08.2007 07:53
Pozdrawiam wzajemnie ;-) |
dnia 11.08.2007 08:21
"czy będzie lepszy teraz, czy za tydzień".
Czy przemeblować teraz czy za tydzień i wtedy bez P.S.
Fragment do przemyślenia, czyta się przyjemnie, lekko.
Pozdrawiam
:) |
dnia 11.08.2007 08:34
Polecam w całości wiersz Ważyka jako ważny kontekst. Często słowa prowadzą nas na manowce. Pierwsze wyrazy potrafią poprowadzić do niespodziewanej pointy, jak wywołane ruchem skrzydeł motyla zawirowanie, do trąby powietrznej po przeciwnej stronie globu (chaos deterministyczny). Chodzi o to, że minimalna zmiana warunków początkowych może doprowadzić do skrajnie różnych efektów końcowych. Pozdrawiam! |
dnia 11.08.2007 08:41
bez morału Waszmość byłaby alteracja i to po próżnicy :)
ale z morałem to moja pojąć o co Waszeci sie rozchodzi i dzieło owo ze całym swym sensem oczom mym się objawić raczyło
pozdr.
em :)
ps. a w kwestii przemeblowania, mamy z mości jantarkiem doświadczenie ogromne znaczy się "kupą mości panowie"? :) |
dnia 11.08.2007 08:43
Przeczytam. Wiersz Twój, wiesz i czujesz najlepiej.
Może nie warto nic zmieniać? |
dnia 11.08.2007 09:07
Bona - To jest wiersz o ciągłych zmianach ;-)
Black - Chciałem jeszcze jedno zauważyć, co Wasze pewnie sobie upodoba: dla podkreślenia tytułu i pointy autor pozwolił sobie użyć rymu "cztery/litery", co można w wolnym tłumaczeniu ująć jako: "dupa z wiersza" ;-) Jejmość Nina Wiedemann jako jedyna do tej pory zwróciła na to uwagę, za co kłaniam jej się nisko ;-) |
dnia 11.08.2007 09:08
Właściwie kłaniam Nisko ;-) |
dnia 11.08.2007 09:17
Nie, na pewno tego nie zauważyłam, tzn rymu. Jak wgłębiam się w treść a rymy nie są nachalne, rażące umyka mi to i wygląda na to, że nie tylko mi. Nina zasłużyła na ukłon, ładny ukłon:))) |
dnia 11.08.2007 09:25
i tu mnie Waszmość masz! :) biję się w piersi, żem nie dojrzała rzeczy tak oczwistej, jednakoż nie zmienia to faktu, że owych "dup z wiersza" w stylu Waści można życzyć większej części populacji PP, ustaw Waść kompa z widokiem na okno :)
natchnienie Mospanie przychodzi w porach zaiste nieoczekiwanych :D
kłaniam się |
dnia 11.08.2007 09:34
O! Wypatrzyłaś o co chodzi z tym pokojem w kontekście "świata przedstawionego"! No, no! To mi się podoba ;-) |
dnia 11.08.2007 09:44
No i niezmiernie się podoba. A i komentarze jakby zbliżyły sie do poziomu wiersza, cieplutkie takie, przyjazne środowisku. Patrzcie Państwo, ileż dobrego może uczynić jeden wiersz. Pozdrowienia dla autora i komentujących. |
dnia 11.08.2007 10:00
Pozdrawiam wzajemnie! Dzięki za wizytę. |
dnia 11.08.2007 10:34
Coraz bardziej cenię twoje pióro, ty wiesz co robisz , tak lekko i z sensem i poezja jest, a te wahania i zmiany,przemeblowania takie przekonujące.Pozdrawiam:) |
dnia 11.08.2007 10:56
Staram się trzymać prostej zasady: i słowo, i ciało. Pozdrawiam! |
dnia 11.08.2007 11:22
zaczytać się/wczytać/wyczytać - tak, tak lubię ;) |
dnia 11.08.2007 11:24
Hej, Cicho! Miło, że zajrzałaś. Pozdrawiam! |
dnia 11.08.2007 11:47
Oj fajnie nakreslona atmosfera grozy hihi podoba sie :) |
dnia 11.08.2007 11:49
Grozy? O zgrozo! ;-) Pozdrówka! |
dnia 11.08.2007 17:21
troszkę Grzegorxzu zamotałeś przy końcu
a łopotu skrzydeł jakby było brak
no niestety świetlicki jakoś mi nie pasuje do
wiersza, nie wiem, możliwe, ze mam urazę
do tego com przeczytał w empiku kiedyś
niestety nie wudziałem jego innych wierszy
MN |
dnia 11.08.2007 17:27
Znać warsztat Panie Grzegorzu,
a to już wiele
Pozdrawiam przyjaźnie :) |
dnia 11.08.2007 19:01
Pisanie wiersza jest jak efekt motyla. Z tym nie można się nie zgodzić. To bardzo trafna obserwacja. Ciekawie przy tym wyrażona tu w tekście.
Pozdrawiam. |
dnia 11.08.2007 19:34
nie ma metafor jest tylko smak soli
nie ma wspaniałych barw jest ciężka ziemia
( Adam Ważyk- Westchnienie)
Nie utrudnia Pan zadania odbiorcy żądając, żeby poznał cały wiersz Ważyka. Zapewne bliższy jest tomikowi "Labirynt niż "Semafory:, ale nie miałem sił i czasu, żeby to weryfikować. Na innej stronie pisałem chyba o etykietce krytycznoliterackiej, jaką wczesnej poezji Ważyka przypisano. Miała to być poezja kubistyczna. Traktuję Pana miły wiersz jako swego rodzaju zabawę literacką, bo to i sonet i sytuacja intertekstowa (ten Ważyk) i na koniec wyraźny żart stylistyczny ( cukier - lukier). I nie traktowałbym też poważnie efektu motyla. Że można wedle tej epistemologicznej metafory budować nieprzewidziane sytuacje, wiemy o tym dobrze. Ale sprawdza się to w Ogólnej Teorii Chaosu R. Thoma. A wiers jest miły, z dużą kulturą literacką tworzony. Miło się czyta. I "daje do myślenia". Pozdrawiam. Henryk |
dnia 11.08.2007 20:22
Messalin - Jak tylko coś wygrzebię w swoich elektornicznych archiwach to Ci prześlę, bo warto się z nim zapoznać, nawet gdy ktoś nie przepada za taką poetyką;
Alicja - Pozdrawiam wzajemnie;
Jerzy - Pracuję nad tym, żeby ten efekt opanować i żeby w wierszu wszystko zależało ode mnie. Ale to w 100% nigdy nie jest możliwe.
Henryk - Ważyk sam się skrzywdził zbytnim zaangażowaniem. Takiej potężnej "gęby" potem trudno się pozbyć. Ogólną Teorię Chaosu kiedyś liznąłem i robi na mnie wrażenie.
Pozdrowienia! |
dnia 11.08.2007 20:39
ok - z góry dziękuję
MN |
dnia 11.08.2007 20:56
Żaden problem. |
dnia 12.08.2007 00:44
el ninio in reverse :). serdecznie. |
dnia 12.08.2007 07:38
Teoretycznie nawet el nińo ;-) Zawsze mnie ciekawiło ile prawdy jest w tej teorii. Pozdrawiam! |
dnia 12.08.2007 10:46
filmów albo wierszy o niemożności lepiej nie pisac, chyba że jest sie Fellinim ma sie Cinecita i cyce Lolobgrygidy na zawołanie, o talencie nie wspomne. Faktycznie ten świetlicki to jakiś patron pp, bo jak ma się ktoś skojarzyć to się kojarzy świetlicki. Czy on nie powinen mieć swoejgo pomnika na rynku jak Lajkonik? A wracając do wiersza, dobijajaca jest ta rzeczowosc pela, wstałem ubieram koszulę, zapinam zapinki od koszuli. Uczono mnie że poezja to coś niedopowiedzianego... ;) a jak dopowiedziane to tak by grzmotnęło
pozdro. |
dnia 12.08.2007 10:54
Świetlicki to nie jest mój guru. Cenię tylko niektóre jego utwory. Tutaj jest użyty faktycznie jako pewna ikona i dobrze pełni swoją funkcję w tym kontekście. To nie jest o niemożności pisania, tylko o pewnej dozie nieprzewidywalności w akcie tworzenia. Pozdrawiam! |
dnia 12.08.2007 12:14
guru czy ikona - ciągle to samo. nie myśłe by pełnił w ogóle dobrze jakąs funkcję. Ale niechze bedzie. Pozdrowka |
dnia 12.08.2007 20:52
Czy aby nie za bardzo się uprzedzasz do tego, bądź co bądź, uznanego poety? Dla mnie guru, jeśli już upieramy się przy tej terminologii, to Herbert, Szymborska, Barańczak, Różewicz, Grochowiak, Miłosz... Z pokolenia Świetlickiego najbardziej cenię Podsiadłę. Ale Świetlicki też jest jednym z ważych punktów odniesienia, choć niekoniecznie jako wzór (czy guru jak wolisz). Pozdrówki! |
dnia 13.08.2007 10:40
Świetnie.
Pozdrawiam pełna podziwu i wyrazów szacunku. |
dnia 13.08.2007 13:14
Pozdrawiam wzajemnie i dziękuję za ciepłe słowa. |
dnia 13.08.2007 19:10
bardzo dobry wiersz, ze świetnym warsztatem, czyta się, tylko że mną nie szarpie. A lubię, jak w wierszu mnie coś szarpnie. Tu jedynie końcówka, ale to tylko moje subiektywne. Bo jednak całość płynie i z pomysłem.
pozdrawiam ciepło:)
ellena |
dnia 13.08.2007 20:38
Dzięki Elleno! Faktycznie, to nie jest wiersz z tych "szarpiących", bo i temat na to niezbyt pozwala. A końcówka owszem: jest tam pewien perwersyjny smaczek (dosłownie) ;-) Pozdrawiam równie ciepło! |
dnia 13.08.2007 22:30
przepraszam za uniesienie pod tekstem kuśmierka
pozdrawiam |
dnia 14.08.2007 06:21
Pozdrawiam wzajeminie, nie ma sprawy. |
dnia 16.08.2007 18:30
praktycznie wszystko na swoim miejscu, nie tylko na miarę nagrody w portalowym konkursie.
w każdym razie brakuje mi średniówki. wiem, wiem, nie przejmujesz się takową; i, jak dla mnie, szkoda. ale to tutaj drobiazg:)
pozdrawiam. |
dnia 16.08.2007 18:41
Cześć Rafał! Co do średniówki to tutaj nie tylko dlatego. Patrz moja odpowiedź dla Kamilusa i Black. Pozdrawiam serdecznie! Aha! I wyślij mi parę słów na priva ;) |
dnia 16.08.2007 18:46
Witam:) Kraków kojarzy się ze studentami ,gwarem i tam takim bardem jednym :D:D
moze być jest ok...
nie jestem paskudą,żeby komuś psuć nastrój wieczorowa porą... |
dnia 16.08.2007 19:53
Witaj Bożenko! Popsułem Tobie tą latryną? Czasami mnie ponosi, szczególnie, gdy tekst aż się prosi o takie skojarzenia. Muszisz jeszcze włożyć wiele warsztatowej pracy w swoje pisanie. A wieczorową porą to chodzą bruneci ;-) Pozdrawiam! |
dnia 16.08.2007 20:00
:) nie mam hiszpanskiego ń :). serdecznie. |
dnia 16.08.2007 20:04
Ja też nie, jak widać ;) Równie serdecznie. |
dnia 16.08.2007 20:12
:). |
dnia 16.08.2007 20:20
rozumiem, ale to wytłumaczenie niedopracowania po najmniejszej linii oporu;) tym bardziej, że np. liczba sylab się zgadza. jak więc wytłumaczyć brak "wahań"/"zachwiań" w tej materii? (;)) jak dla mnie, gdybyś tutaj również pozwolił sobie na odstępstwa, tekst byłby bardziej wiarygodny;)
pozdrawiam.
PS: PW w wolnej chwili. |
dnia 16.08.2007 20:38
Wahania w ilości sylab to już by była lekka przesada moim zdaniem. Jak chcesz to stworzę specjalnie dla Ciebie wersję "dopracowaną" żebyś jej dotknął palcem ;-) Wiersz taką wersję przecież zakłada. Pozdrówki! |
dnia 16.08.2007 20:45
czyli wybiórczo i czysto subiektywnie;)
co do dopracowanej wersji - jak chcesz, nie nalegam;)
pozdrawiam. |
dnia 17.08.2007 18:37
a ja to mniej więcej jak ci wszyscy którzy trafili w to co należało, wpatrzyli co było do wypatrzenia, odgadli wszystkie chłyty i zagwozdki i nie marudzą jak ... ;)
i mogę teraz spokojnie napisać
pozdrawiam :) |
dnia 17.08.2007 22:26
Pozdrowienia Krysiu! |
dnia 19.08.2007 18:45
dobre, wrecz bardzo i czyta sie :)
pozdrawiam |
dnia 19.08.2007 20:30
Dzięki za wizytę! Pozdrawiam wzajemnie. |
dnia 21.08.2007 16:53
hm..... no, no przeczytałam z przyjemnością:)
pozdrawiam:) |
dnia 21.08.2007 19:23
trochę, jak z notanika pod datą, kiedy nie szło, relacja. Nie czyta się płynnie i sam temat mało mnie porywa. Można było opowiedzieć przez telefon wujowi z Radomia. Inne są znacznie lepsze, pozdrawiam |
dnia 21.08.2007 22:49
Dziękuję obu paniom za wizytę!
Vanessa: de gustibus non est disputandum. Natomiast co do Twojego komentarza pod Twoją ostatnią wklejką: nie chodzi o temat. Temat nie ma żadnego znaczenia. Pozdrawiam! |
dnia 23.08.2007 19:02
... a słowo jak cukier
stygnie muzie na ustach w gęsty, lepki lukier. ...
- cudna figura , fantazja , a czytając twoje odpowiedzi - dziwię się , że tak sie tłumaczysz co autor miał na mysli . :) , pozdrawiam |
dnia 23.08.2007 20:46
Bo czasami klucz nie jest, mimo głębokiego przekonania autora, oczywisty i trzeba nieco rozjaśnić, szczególnie jeśli tekst zakłada pewną "niedoskonałość" warsztatową i ryzyko opacznego odczytu. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam! |
dnia 24.08.2007 15:05
pssssssssssst tu się czeka na wiersz ;) |
dnia 24.08.2007 22:12
Ok. |
dnia 27.08.2007 12:34
a potem nie ma w nim już nic pewnego ... do puenty i zamknąć w klamrze...
dobry cytat choć mam za złe iż przydał się tylko w linijce pierwszej :)
wahając się na krześle przez pryzmat trzech wybranych godzin byle bez lukru..życie nie będzie wierszem...zastanowienia nad wersem są nieodwracalne...
i tak sobie widzę przemeblowanie pokoju jak Noc Bonowicza...
świetlistość jest do dupy:P
z dygnięciem..tak sobie:) |
dnia 27.08.2007 12:41
a jeszcze się wrócę..efekt motyla - to dobry film:) |
dnia 27.08.2007 13:14
Tutaj akurat nie chodzi o film, tylko o samą teorię. Sugerowana przez Ciebie linijka byłaby niepotrzebnym dopowiedzeniem, a wten sposób wymagam większego wysiłku od czytelnika ;-) Pozdawiam! |
dnia 27.08.2007 13:24
no się wysiliłam..co nie?
a drugi wers wtrąciłam, bo to jakoś zawsze w komplecie u mnie było:) |
dnia 27.08.2007 14:47
Nic pewnego w życiu, nic pewnego w pisaniu. Cieszy mnie, że sięgnęłaś po Ważyka. |
dnia 28.08.2007 06:47
Proste, bez wyższych uniesień, bez przesłania. Taki se wierszyk. Nic tu dla mnie. Ja poszukuje w poezji duuuuuuuużo więcej. |
dnia 28.08.2007 07:08
Najpier trzeba się nauczyć czytania ze zrozumieniem, a później szukać czegoś więcej. Pozdrawiam! |
dnia 28.08.2007 07:08
*najpierw |
dnia 28.08.2007 10:23
ja przeczytałem ten wiersz z 10 razy i nie zauważyłem niczego coby mnie pociągało |
dnia 28.08.2007 10:24
jes zbyt przyziemny |
dnia 28.08.2007 15:43
Przyziemny? Przecież to jest wiersz o pisaniu wiersza, więc nadaje na poziomie meta. Ponadto zarzut typu "przyziemny" jest niepoważny, bo niby co to oznacza? Natomiast jeśli nic nie pociąga: ok, przecież każdy ma prawo do własnego odbioru. Zdrowia! |
dnia 31.08.2007 07:26
zbierasz punkty na nagrodę? no wklejże coś, przecież wiem że masz
a ja będę tu też zaglądać i punkty nabijać - obiecujem ;) |
dnia 31.08.2007 07:59
przy foremkach mam zawsze wątpliwości. zawsze doceniam trud. zabawny ciekły cukier sprowadził całość. co jest niestety przekleństwem starych form. do fraszki. żartu. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 31.08.2007 08:15
Nieza - Nie, czekam na odpowiednią pogodę ;-)
Zam - tak, ale to nie tylko przekleństwo starych form, choć tutaj ten problem pojawia się w szczególnym nasileniu. Wypróbowałem to "wpychając" treść tego wiersza w różne formy sonetu, a więc rzecz przecież pokrewna, a jednak forma przejmowała w niektórych miejscach stery. Dużo też zależy od punktu wyjścia: on potrafi poprowadzić cały wiersz, stąd "efekt motyla" w tytule. Pozdrawiam! |
dnia 07.10.2007 14:01
dzisiaj będę nieznośny, musisz mi wybaczyć. Cukier zastygający na ustach muzy w lepki cukier jest dobry, forma sonetu też, czemu nie. Myślę jednak, że dopóki wiersz się nie wyważy, nieważne czy w kaszę czy w złoto, nie trzeba o nim pisać, bo jeszcze nie jest gotowy. A jak się piszę o tym, co się napisze, to robi się zbędnie. A Ty jesteś za dobry, by pisać o niczym. Niech inni piszą. Czekam na konkrety, Grzegorzu. I pozdrawiam. I przepraszam, za ten dydaktyzm, nie często mi się on zdaża. R. |
dnia 07.10.2007 19:50
Ależ to jest wiersz o czymś bardzo konkretnym: o pisaniu wierszy i pewnym zjawisku, które podczas tej czynności zachodzi. Ja nie znoszę pisać o niczym i wielokrotnie dawałem temu wyraz w dyskusjach oraz własnej twórczości. Proces tworzenia to też konkretny wycinek rzeczywistości. Pozdrawiam! |
dnia 08.10.2007 07:31
Proces tworzenia to zmartwienie twórcy. Choć oczywiśie może być tematem wiersza, czemu nie ? Wcale się nie czepiam, daleki jestem od tego. Podoba mi się forma sonetu, to naprawdę dobry pomysł. Muza z lukrem na ustach przypomina mi dziewczynkę z cukrową watą w ręku. Pozdrawiam serdecznie.
R. |
dnia 09.10.2007 12:29
rymy banalne (żeby nie powiedzieć częstochowskie)- aż waniajet z daleka:
cztery - litery
złoto r11; oto
cukier - lukier
jeżeli to ma byc sonet, to miałbym wiecej uwag, ale myśle że autor sam sięgnie do metodyki
pozdrawiam |
dnia 10.10.2007 21:43
Chłopie! Cztery litery to jest główny gryps wiersza! Czy ty ślepy jesteś? |
dnia 11.10.2007 05:24
Nigdy nie grypsowałem - nie moje klimaty towarzyskie :)
Oceniłem wiersz, a że nie było zachwytu na który Pan czekał - trudno. Widze ze lubi pan brawkami sie otaczać- ja zaś komentuję zgodznie z własnym odczuciem - klakierem nie bedę...wiersz powinien bronić sie sam - więc po co ta Panska walka o niego? Czyżby nie lubiał pan komentarzy krytycznych? Po co więc publikowac publicznie! Proponuję wiecej dystansu do własnego geniuszu. |
dnia 11.10.2007 05:31
Panie Wołoszyn - może jestem ślepy, ale niech sie Pan zastanowi czy postawione przez Pana pytanie jest "na miejscu" i spełnia walory dobrego obyczaju towarzyskiego :(
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.11.2007 12:41
Wiesz się obroni sam pod warunkiem, że trafi na odbiorcę, który potrafi czytać. |