jest dla niektórych wierzących jak Matka Przenajświętsza dla innych dziwką miłosierną
bezdomnej żulerii ściągającej z czambułem
pcheł od wschodu i wszelkim robactwem z pozostałych trzech stron
w odorze siarki przed zbliżającym się wielkim świętem otwarcia
dając sprawnie dupy w niezawodnym odruchu Pawłowa
co lepszym tego świata
w walucie przeliczanej po wysokim kursie na tym popierdolonym
kwadraturą koła niskim padole
no bo czymże innym może być publiczne kalanie
tego przybytku szczęściopodobnego
jak nie sraniem gdzie popadnie
w wartkim nurcie niczym nieskrępowanej sraczki natchnionego artysty -
zwanego najzwyczajniej egocentrykiem który wykorzystując nośność owego tworzywa
ma humor czynić z niego w pełni autoteliczne dzieło z flagą na maszcie
pąsowa róża spłynęła po bladym licu królowej należną daniną dnia
złożoną w hołdzie na klęczkach przed pełnymi powabu przymiotami jej ciała i umysłu
obnażonymi w jakże urokliwym uśmiechu niekwestionowanej słowiańskiej diwy -
w skórzanej kurtce second hand z lumpeksu?
no może nawet od jakiejś prostytutki na rozstaju?
czytam po drodze - słowiańska; ale czy na pewno słowiańska?
na sto procent - nasza słowiańska diwa - wiem; to cholera wszystko przez ten kolor włosów
Dodane przez stawil
dnia 04.11.2016 03:26 ˇ
9 Komentarzy ·
608 Czytań ·
|