siatkówki przydymione parą
zniekształcają obraz rozsuwają bieguny, kolana
na chodnikach jełczeje śnieg tłuste plamy przy krawężnikach wskazują na rozpad
puste miejsca w asfalcie przykrywają hałdy piasku
kolejne miesiące wymuszają nienaturalny ruch
komórki rozrastają się w niekontrolowany sposób obrzmiałe i ciężkie
wszystko co jest dostępne na wyciągnięcie rok kurczy się wchłania przez dotyk
antagonistyczna relacja pomiędzy nami a światem
wyznacza kierunek wypycha ku centrum
poranki pojawiają się niespodziewanie światło spływa miękko po szybie
jak moja ślina po tylnej ścianie twojego gardła
wciąż ciepła i żywa
życie wtedy przybiera na sile opanowuje mięśnie i wargi
razem z kolejnym dniem pod pępkiem wykluwa się guz
Dodane przez mandragora
dnia 31.10.2016 16:42 ˇ
6 Komentarzy ·
713 Czytań ·
|