I observe: "Our sentimental friend the moon!
Or possibly (fantastic, I confess)
It may be Prester John's balloon
Or an old battered lantern hung aloft
To light poor travellers to their distress."
She then: "How you digress!"
And I then: "Some one frames upon the keys
That exquisite nocturne, with which we explain
The night and moonshine; music which we seize
To body forth our vacuity."
She then: "Does this refer to me?"
"Oh no, it is I who am inane."
"You, madam, are the eternal humorist,
The eternal enemy of the absolute,
Giving our vagrant moods the slightest twist!
With your aid indifferent and imperious
At a stroke our mad poetics to confute--"
And--"Are we then so serious?"
============================================
Skonstatowałem: "Księżyc, to druh sentymentalny nasz!
Lub niech to jest (przyznam że kpię, lecz nie o spowiedź chodzi)
John Prester - jego tonsura albo może twarz,
Albo sfatygowana lampa co wskazywać ma biedakom
Ich drogę do nieszczęścia - tak śmiem sądzić.";
Odparła: "A więc trudno zbłądzić!";
Ja na to: "Ktoś go oprawił w ramki, tak jak nuty, czy klawisze
W pięknym nokturnie, który ma tłumaczyć
Tę noc i inne bzdury; tak przecież się muzykę pisze,
Tak jakby zrobić coś z naszej nicości.";
Ona: "Czy to mnie dotyczy?";
"Och nie, tu chodzi już o moją nicość raczej.";
"Widzę, że z Pani żartownisia wieczna,
I absolutu wróg nieprzejednany,
Szukanie sensu w tej włóczędze jest zbyteczne!
Twe władcze sądy są dla sensu mało ważne,
Bo poetykę w nich jak gdyby przyparł ktoś do ściany --";
Lecz - "Czy my jeszcze rozmawiamy na poważnie?";
Dodane przez PaNZeT
dnia 15.06.2016 15:20 ˇ
8 Komentarzy ·
775 Czytań ·
|