wiesz? lubię wracać w deszczu. z kościoła, sklepów -
właściwie wszystko jedno. jak po sznurku układa się
linia kroków przecinana bijącymi na alarm kroplami.
wtedy znowu jesteśmy razem. ja i czynnik reaktywny
rozumiemy się doskonale: maskuję objawy somatyczne
mokrą twarzą. tak łatwo wyobrazić sobie tamte pocałunki:
zapach rozpulchnionej ziemi, woda w butach. a w głowie szum
przypomina żeby zwolnić. kurczowo wczepić się w barierkę.
iść dalej.
poczuć, że się moknie.
Dodane przez fabula rasa
dnia 03.08.2007 09:52 ˇ
12 Komentarzy ·
905 Czytań ·
|